Nintendo i Final Fantasy "godzą się" w spektakularnym stylu
Nie jedna, nie dwie, a dziewięć odsłon serii w drodze na Switcha.
14.09.2018 | aktual.: 14.09.2018 14:35
Dla fanów marki, którzy rzeczywiście pamiętają starsze niż „stare czasy”, a zatem kojarzą zdziwienie, jakie towarzyszyło decyzji Squaresoftu przy odcięciu swojej najważniejszej marki od platform Nintendo (czasy piątej generacji i kultowej „siódemki”, która zaszczyciła konsolę Sony, cementując jej legendarny status), ten dzień może być całkiem wzruszający. Dziś o wszystkim decyduje pieniądz, wiadomo. A skoro Switch sprzedaje w zasadzie produkcje każdego wieku, Square ma po prostu głowę na karku, korzystając z tego faktu. No i nie patyczkuje się wcale, tylko od razu przywala ze wszystkich dział jednocześnie.
Nintendo Direct 9.13.2018
O Pocket Edition HD dowiedzieliśmy się w zeszłym tygodniu, podobnie jak o Final Fantasy Crystal Chronicles Remastered Edition (oryginał ukazał się w 2004 roku na Gamecubie). Dzisiejszy Direct idzie jednak dalej. Na Switcha trafi World of Final Fantasy w wersji Maxima (grałem, recenzowałem, nieszczególnie polecam), pomniejsze Chocobo Mystery Dungeon, Final Fantasy XII: Zodiac Age (wspaniała edycja wspaniałego erpega), remaster obu „dziesiątek” (FF X to już w zasadzie klasyk, relacje z jego kontynuacją są… różne), a także - po niemal dwudziestu latach - Final Fantasy VII i Final Fantasy IX. Wiecie, że dopiero teraz skończyła się ich konsolowa ekskluzywność? Ukazywały się na pecetach i telefonach, jasne, ale nigdy na żadnym Xboksie ani jakimkolwiek Nintendo.
Klasyki zasypią Switcha w 2019 roku. Co prawda gatunkowe zaplecze konsolki powoli rośnie, lecz taki zastrzyk nostalgii z pewnością zostanie przyjęty bardzo pozytywnie. „Oszukany” dwie dekady temu, mityczny fan będzie mógł w końcu zagrać w następne po „szóstce” Final Fantasy tam, gdzie w jego odczuciach powinien to zrobić jeszcze w latach dziewięćdziesiątych. Ja z tego pakietu najchętniej sprawdzę… Pocket Edition HD. No bo po co miałbym to włączać na czymś, na czym mam już „piętnastkę”? I MOŻE "dziewiątkę", okej. Bo ją kocham.
Nawet jeśli piszemy o nich w kontekście Directa, te klasyczne Finale pojawią się także na Xboksie. I to też super!