Nintendo i Animal Crossing hitem ostatniego kwartału
Ponad 61 mln pstryczków poszło w świat. A za handel rzepą wzięło się ponad 22 mln osób.
Macie dość kwartalnych podsumowań? My nigdy! Zwłaszcza gdy informacje z nich płynące, nieco zaskakują. Tym razem dane dotyczą Nintendo.
W żołnierskich słowach: Switch radzi sobie wybitnie, a gry na "pstryczka" idą jak woda. Odrobinę pomogła pandemia (jak całej branży) i zamknięcie ludzi w czterech ścianach. Efekt?
61,44 milionów konsol sprzedanych na całym świecie. I może przy Playstation 4, które znalazło ponad 112 mln domów liczba nie robi takiego wrażenia, tak zestawiając to z "marnymi" 50 mln, do których powoli dobija Xbox One, wynik imponuje. Wracając do Switcha, prawie 9 mln sztuk to odchudzona wersja Lite.
Zapotrzebowanie na gry też jest spore. Tych właściciele pstryczka kupili w sumie 406,67 milionów.
Największy hit tego roku? Niezastąpione podczas pandemii było "Animal Crossing: New Horizons", które znalazło 22,4 mln nabywców. Gra ukazała się 20 marca i wynik ten ustaliła 30 czerwca. Warto dodać, że trafiła na drugie miejsce najpopularniejszych gier na Switcha, ustępując jedynie "Mario Kart 8 Deluxe" z wynikiem 26,74 mln sprzedanych kopii. W ostatnim kwartale po wyścigi sięgnęło blisko 2 mln osób.
Hitami ostatniego kwartału były również "Xenoblade Chronicles Definitive Edition"oraz "Clubhouse Games: 51 Worldwide Classics", których sprzedaż przekroczyła 1 mln sztuk.
Świetnie sprzedaje się cały czas "Ring Fit Adventure". Pomimo braków w sklepach, gra trafiła do ponad 4 mln osób.
Nintendo ma co świętować. Sprzedaż Switcha wzrosła o 167 proc. względem ubiegłego roku, a gier o 123 proc. To z kolei pomogło osiągnąć wartość firmy na poziomie przekraczającym 3,3 mld dolarów i ustalić zysk ponad 1 mld dolarów.