Ludzkość uwielbia produkty Nintendo, no może poza Polską i paroma innymi, nielicznymi krajami, gdzie DSy i Wii spokojnie zalegają na półkach (swoją drogą - kto z was jeszcze pomyślał o eksportowaniu naszych Wii na zachód?). W każdym razie gdzie indziej nadal są problemy by znaleźć ich produkty na półkach, a przecież już trzeciego kwietania premiera DSi. Nintendo tradycyjnie już rozkłada bezradnie ręce i mówi - będą braki. Po tylu latach sprzedawania wszystkiego na pniu nadal nie udało im się (nie chciało im się/nie opłacało im się - niepotrzebne skreślić) dostosować swojego modelu sprzedaży, tak by klienci mogli spokojnie kupić ich produkty. Za to z ust ich przedstawicieli możemy usłyszeć bezcenne rady. Chcecie na pewno mieć nasz produkt w najbliższe święta? Kupcie wcześniej, złóżcie zamówienia przedpremierowe i tak dalej. No radźcie sobie ludzie, chyba widzicie, jak ciężko nam w roli ofiar własnego sukcesu.
PS powyżej możecie zobaczyć o ile szybciej DSi odpala jedną z mniej potrzebnych rzeczy, czyli przeglądarkę.
[via GI.biz]