Nintendo celuje już nie tylko w dzieci, także w niemowlaki?
Jak to dobrze, że są dociekliwi sprawdzający niemal codziennie urzędy patentowe. Siliconera przechwyciła dzięki temu nowy pomysł Nintendo na grę dla niemalże niemowlaków, nie umiejących jeszcze czytać i pisać. Wśród przedstawionych gier mamy dopasowywanie zwierzątek, cyferek, literek, grę w "memory", labirynty, rozpoznawanie kształtów geometrycznych, a nawet lekcje higieny - mycia zębów czy też ścielenia łóżka. Całość opiera się o wskazywanie Wiilotem, natomiast nie wiadomo oczywiście, czy w ogóle coś z tego powstanie, czy to dopiero bardzo wczesny koncept, który docelowo wyewoluuje w coś zupełnie innego. Jedno jest jednak pewne - jeśli Nintendo uda się przekonać rodziców, że to z ich programami dzieciaki mają zdobywać podstawową wiedzę, to trafili kolejną szóstkę w Totka. Ja w sumie mówię takiemu pomysłowi - czemu nie?