Niko Bellic powstaje. Nolan zrobił film GTA?
Nie. Grand Theft Auto: RISE to tylko fanowski filmik. Choć naprawdę trudno w to uwierzyć.
Zaraz przyjdzie jakiś maruda i powie, że Niko niepodobny, a w paru miejscach widać sztuczne efekty. Tak, panie marudo, masz pan rację. Nie zapominajmy jednak, że to produkcja amatorska. Bardziej zaawansowana, niż większość fanowskich filmów, ale to dalej robota pasjonatów. Na "liście płac" jest aż 10 pozycji. W tym tak profesjonalnie brzmiących jak producent czy nadzorca efektów specjalnych.
Całkiem zrozumiałe, że nie wystarczyło na skasowanie BMW M3.
Zresztą, zajrzyjmy za kulisy.
Tylko mnie takie przyziemne potraktowanie GTA skojarzyło się z Batmanami Nolana?
Czekamy na kolejne dzieła reżysera, scenarzysty i speca od efektów GTA: RISE Gevorga Karensky'ego.
Piotr Bajda