Nighthawks, gra o wampirach od Wadjet Eye, trafiła na Kickstartera
I przy okazji twórcy piszą o grze słowami, które z łatwością trafią do serca każdego fana krwiopijców.
Studio Wadjet Eye, twórcy Sunless Sea oraz seri Blackwell (oraz Unavowed, która średnio przypadła do gustu Dominikowi) jakiś czas temu zapowiedzieli nowy projekt - grę narracyjną z elementami RPG o wampirach. Do prac nad tytułem zasiedli Richard Cobbet jako pisarz, Ben Chandler oraz Ivan Ulyanov odpowiedzialni za część graficzną oraz Dave Gilbert (znany z serii Blackwell). Nighthawks ma posiadać wysokiej jakości (4K) animacje.
Zobaczcie zwiastun z 14 sierpnia:
Nighthawks - Teaser Trailer
5 września gra trafiła na Kickstartera. A prawdopodobna data dostarczenia egzemplarzy dla osób, które wsparły kampanię, to maj 2020 roku, więc studio ma sporo czasu, by dopieścić grę. Kwota, jaką Wadget Eye chce uzbierać, to 125 tysięcy dolarów, zaś obecnie mają 33 tysiące.
Planowane platformy to PC oraz Mac, zaś w najbliższej przyszłości ma się pojawić informacja o becie.
Wśród inspiracji wymieniane są znane tytuły: druga część Wrót Baldura, Yakuza, Fallout czy Quest for Glory. W przeświadczeniu Wadjet Eye, gry te łączy poczucie wolności wyboru i doświadczania uniwersum tak, jak nam się podoba. Bohater Nighthawks ma posiadać swobodę kształtowania własnego losu, zaś zróżnicowany charakter produkcji - od przygody, przez pełną intryg grę w polityka po czysty horror - spowoduje, że nie zdążymy znudzić się konwencją.
Ciężko oczywiście uniknąć porównania z Vampire: The Masquerade. Zresztą, motyw jest podobny jak w większości tego typu opowieści - jesteśmy świeżo upieczonym wampirem w świecie, który powoli zaczyna oswajać się ze "stworami nocy" (wybaczcie to oklepane sformułowanie). Zatem sytuacja jest z grubsza jak w serialu "Czysta krew", gdzie wampiry nie muszą ukrywać swojej natury. W związku z ujawnieniem się wampirów, świat wszedł w etap swego rodzaju rewolucji i panuje niemały chaos. Bohater musi jakoś sobie w tym wszystkim poradzić i ułożyć życie.
Moim zdaniem, narracyjna gra przygodowa to idealny gatunek dla gier o wampirach. Nie wyobrażam sobie np. stworzenia gry akcji pt. "Wywiad z wampirem". Albo, ujmując rzecz bardziej precyzyjnie - gry o perypetiach Louisa de Pointe du Lac, w której wykonywalibyśmy skomplikowane kombosy i nabijali licznik zabitych wrogów. To byłoby tak sprzeczne z klimatem książki, że prędzej gra miałaby łatkę "na kanwie opowieści", niż "na podstawie" i w efekcie przypominałaby typową produkcję, w której wampirza natura głównego bohatera sprowadza się do prostej kosmetyki.
I ostatnia uwaga odnośnie do samego tytułu gry - jeśli grafika utrzymana będzie w klimacie obrazu Edwarda Hoppera pod tym samym tytułem, to będę przeszczęśliwa. Lubię takie skojarzenia na wielu poziomach.