Nigdy nie zgadniecie, jaka gra sprzedała się lepiej od Preya na rynku angielskim
Ale nigdy też, jak to mówią, nie wiadomo, kiedy w życiu pojawi się niebieska skorupa.
Dziś Paweł wstał przed pracą, żeby dokończyć Preya. Niech to posłuży za dowód, jak dobra jest pozycja Arkane.
Obserwuję kalendarz premier i nie mam żadnych wątpliwości, że Prey będzie najważniejszą produkcją maja. Jest wszakże multiplatformowa, więc skuszą się właściciele i konsol, i pecetów. W ryzykowny sposób ożywia zapomnianą markę. Wygląda na kapitalne połączenie Dishonored i BioShocka. Dlaczego zatem w zestawieniu top rynku brytyjskiego - najważniejszego rynku europejskiego - zajęła w swoim pierwszym tygodniu dopiero drugie miejsce? I jak to możliwe, że przed Preyem jest gra na Switcha?
...Ale jeśli nie, jeśli to nie przypadek, że "coś jest od Preya popularniejsze", wydawca jest sam sobie winny. Godzinne demo, które można pobrać na konsolach, według wielu opinii nieszczególnie zachęca do zakupu (nie sprawdzam, bo od zagrania w pełną wersję dzieli mnie kilka godzin, zrobiłbym sobie tym krzywdę). A nowa polityka Bethesdy ma to głupie założenie, że wszyscy recenzenci dostają swoje kopie na dzień przed premierą. W wyniku wiele zachodnich portali nadal czeka na recenzji, a niektóre z nich wyprzedzą pewnie nawet polscy dziennikarze. Bo my chyba trochę lepiej przyzwyczajeni jesteśmy do grania pod maksymalną presją czasu.
Gdybyście się zastanawiali - przejście Preya zajmuje około dwudziestu godzin. Tako rzecze nasz Naczelny. Gracz mniej normalny, na przykład zawodowy speedrunner potrzebuje jednej sześćdziesiątej tego czasu. Pomysł na całkowite zepsucie sobie dzisiejszego dnia? Obejrzenie wyczynu gościa o ksywce DraQu - Prey zaliczony w niecałe dwadzieścia minut. Mnie dłużej zajmuje dowyrkowa sesja w Picrossa, serio.
Prey (2017) Speedrun in 19:34
Adam Piechota