Nieznana historia Aragorna w Lord of the Rings: Aragorn`s Quest

To może być prawdziwa żyła złota. Zamiast męczyć się nad wymyślaniem gier na Move, łatwiej po prostu przerabić te zrobione na Wii. Aragorn's Quest to tego pierwszy sygnał.

marcindmjqtx
SKOMENTUJ

Co to jest? Alternatywna historia Śródziemia, zrobiona głównie z myślą o najmłodszych, ich rodzicach i kontrolerach w których dużo macha się rękoma. Tolkienowi puryści będą sobie wyrywać włosy z głowy, ale trzeba przyznać, że pomysł jest dobry. Nawet jeśli gra wygląda przerażająco słabo.

Wrażenia To był jeden z najprzyjemniejszych pokazów w trakcie całego gamescomu. Developerzy go prowadzący to jedni z najsympatyczniejszych ludzi, jakich poznałem w trakcie całego tego wyjazdu i tak po ludzku, było mi ich strasznie żal. Żal, bo Aragorn's Quest żadną miarą nie można zaliczyć do gier wartych uwagi.

Sam pomysł na scenariusz jest całkiem fajny. Sam Gamgee opowiada swoim dzieciom historię Aragorna (stąd tytuł), mocno ją zmieniając i urozmaicając. Ot, próbuje dostosować ją do odbiorcy, czyli hobbicich brzdąców, łagodząc jedne wątki, podkreślając inne. Efektem jest historia luźno związana z Trylogią. Można by nawet powiedzieć - Trylogią inspirowana.

Pokazano mi poziom który zaczynał się lądowaniem Aragorna w przystani Harlondu, gdzie Szara Drużyna złożona z nieumarłych wojowników robi orkom jesień z wiadomoczego. Gracz wcielał się rzecz jasna w Aragorna i choć duchy pojawiały się u jego boku, to jednak cały ciężar walki leżał na barkach Strażnika. Bitwa była dość uproszczona i sprowadzała się po prostu do walki z kolejnymi falami orków i okazyjnymi starciami z trollami. W odnalezieniu drogi pomagał zmysł Strażnika - na ekranie pojawiała się świetlista ścieżka, która prowadziła prosto do kolejnego celu.

Aragorn korzystał z czterech broni - prócz miecza i tarczy, miał jeszcze włócznię skuteczną w walce z większymi przeciwnikami, pochodnię, która ponoć doskonale sprawdza się przeciwko zwierzętom, oraz łuk, którego zastosowania chyba nie trzeba tłumaczyć. Autorzy zapewnili mnie, że kolejne zabawki odblokowuje się z czasem, zaliczając odpowiednie zadania - na przykład łuk to prezent od Legolasa.

Prezentacja odbywała się rzecz jasna z wykorzystaniem Move'a, a gra dość bezlitośnie obnażyła jego słabości. A właściwie jedną słabość, czyli brak akcelerometru/żyro w lewym kontrolerze. W wersji na Wii zmiana broni polega na odpowiednim machnięciu ręką. W wersji na PS3 trzeba zdjąć palec z analogowego drążka i przesunąć go na krzyżak. Jest to o tyle ważne, że w trakcie walk często konieczne jest wykorzystywanie wskazanej broni, aby zadać specjalny cios. Trzeba więc zabawki szybko zmieniać, a jak się zmienia, to automatycznie przestaje się ruszać. A jak się przestaje ruszać, to się obrywa od trolla po głowie. Devsi głośno narzekali na tę wadę Move'a, ale oprócz tego urządzenie bardzo chwalili, bo jest bardzo dokładne i proste do ogarnięcia od strony  programistycznej.

Niestety zawiedzie się ten, kto liczył na dokładne odwzorowanie ruchów rękoma. Aragorn może wykonać tylko z góry ustalone ciosy, a jedyną bronią, którą można operować w miarę dowolnie jest łuk. Starcia były w porządku, ale nie porywały tak, jak w znakomitych zręcznościówkach osadzonych w realiach LotR. Najciekawsze były bitwy z trollami, bo tu trzeba było troszkę pokombinować no i wykazać się refleksem, kiedy stworzenie unosiło maczugę do ataku.

Problem z Aragorn's Quest jest taki, że nie jest on wystarczająco fajną grą, by móc przeboleć to jak wygląda. To konwersja z Wii, która od oryginału różni się podciągnięciem grafiki do 720p. Niestety za wyższą rozdzielczością żadną miarą nie idzie lepsza jakość. Gra wygląda po prostu paskudnie i trzeba dużo samozaparcia, żeby od niej nie uciec z krzykiem.

Najfajniejsze:

  • być może będzie to dobra zabawa rodzinna

Najsłabsze:

  • grafika
  • wszechobecne uproszczenia
  • gwałt na Trylogii

Werdykt: 'Hmmm...' to słowo cisnęło mi się na usta w trakcie pokazu i po nim. Ciśnie się i teraz, bo strasznie trudno mi się przekonać  do Aragorn's Quest. Z drugiej strony, ten tytuł może się okazać całkiem sporym sukcesem, a wszystko za sprawą magicznego loga Władcy Pierścieni. Bo z LotR jest jak z Harrym Potterem - nie ważne o czym jest gra, ważne że jest o Harrym. Nie jestem tylko pewien, czy ja w tym przypadku 'zgadzam się Aragornem'.

Tadeusz Zieliński

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne