Niezdrowe gry? Dobre sobie!
Amerykańscy politycy, podobnie jak i polscy, chętnie zabierają się za rzeczy, o których nie mają pojęcia. a że nie mają go o grach jestem pewien. Nie dalej, jak kilka dni temu pisałem choćby o dobroczynnym wpływie Tetrisa na zdrowie psychiczne, a teraz dowiadujemy się, że kongresmen Joe Baca domaga się ostrzeżeń zdrowotnych na opakowaniach gier. Demokrata tym samym chce zrównać gry z papierosami i alkoholem, na których to produktach takie informacje są obecne. Razem z republikaninem Frankiem R. Wolfem zaproponowali, by wszystkie gry z kategorią T (dla nastolatków) i M (dla dorosłych) miały na opakowaniach oświadczenie takiej treści: „Uwaga: długotrwała ekspozycja na brutalne gry wideo i inne brutalne media prowadzi do agresywnych zachowań.” By udowodnić tą tezę Baca cytuje badania z Pediatrics Journal, University of Indiana, University of Missouri i Michigan State University. Co więcej, wydaje mi się, że dzisiejszy news w CBS wcale nie jest oderwany od tego wydarzenia. Myślę też sobie, że rozsądniej byłoby zakazać sprzedaży broni komu popadnie, ale co kraj to obyczaj. Marcin Lewandowski [via Gamesindustry]
14.01.2009 | aktual.: 15.01.2016 15:33