Niezależni twórcy nie będą mieć łatwiej z Nintendo. Ich opiekun odszedł z firmy
To dzięki Danowi Adelmanowi mogliśmy na konsolach tej firmy zagrać dawno temu w World of Goo, Cave Story czy gry z serii Bit.Trip. Niedawno pracował z autorami Shovel Knight. O swoim rozstaniu z Nintendo of America poinformował w tweecie, który mówi bardzo wiele.
Adelman dołączył do Nintendo w 2005 roku, wcześniej pracował przy wprowadzaniu na rynek pierwszego Xboksa. Na cyfrowym biznesie i dogadywaniu się z mniejszymi studiami i niezależnymi twórcami zna się jak mało kto. To on odpowiadał m.in. za start usługi Xbox Live Arcade, która okazała się szeroko otwartą bramą do świata konsol dla "mniejszych" gier. W Nintendo także odpowiadał za cyfrową dystrybucję, opiekę nad niezależnymi twórcami i ułatwianie im wydawania gier na konsole tej firmy.
O tym, jak bardzo Nintendo wciąż nie rozumie zmian, które zaszły w branży niech świadczy fakt, że we wrześniu zeszłego roku firma "wyraźnie zasugerowała" Adelmanowi, by nie publikował wpisów na jego Twitterze. Dlaczego? Ot, publicznie współczuł jednemu z graczy narzekających na blokady regionalne konsol Nintendo. Kilka dni wcześniej przyznał, że firma mogłaby poluzować trochę reguły dotyczące gier na swoich platformach (chodziło o odrzucenie portu Binding of Isaac na 3DS). A przecież Twitter to miejsce, w którym obecnie najłatwiej złapać kontakt z ciekawymi twórcami. Co ciekawe, Adelman w rozmowie z Kotaku dodaje:
Kiedy ludzie zaczęli narzekać, że nie jestem już aktywny na Twitterze, zasugerowano mi, że człowiek od PR mógłby postować tam w moim imieniu. To zresztą nie wszystko. Adelman czuł, że nie jest szczególnie popularny wśród szefów z uwagi na to, że często się z nimi nie zgadzał i powodował w firmie "tarcia". Fakt, że nie pracuje już dla "wielkiego N" Adelman obwieścił rzecz jasna na Twitterze:
W podesłanym nam komunikacie Adelman informuje, że dalej zamierza pracować z niezależnymi twórcami, ale już na własny rachunek. Chce pomagać im jako "wirtualny członek ich ekipy". To weteran branży z wieloma sukcesami na koncie. Na pewno warto będzie słuchać jego rad.
W rozmowie z Kotaku uspokaja też nieco fanów Nintendo - jego stanowisko najprawdopodobniej zostanie oddane komuś innemu. Przed odejściem przekazał firmie listę swoich potencjalnych następców.
[źródło: Kotaku, informacja prasowa]
Maciej Kowalik