Niespodziewany hit Steama. W to po prostu trzeba zagrać
Od czasu do czasu w świecie gier pojawia się prawdziwa perełka, której nikt się nie spodziewał. Nie mowa tu o grach AAA, które ostatnimi laty potrafią nas mocno zawodzić, ale o indykach. Na Steamie hitem stała się koreańska produkcja.
Sushi - japońska potrawa z gotowanego ryżu zaprawionego octem ryżowym z dodatkami. Głównie są to kawałki surowych ryb, owoców morza, roślin czy wodorostów. Dlaczego o tym wspominam? Bo Dave The Diver nauczy nas, z czego robi się sushi. Sam może nie jest kucharzem, ale zna się świetnie na składnikach.
Dave The Diver - rządzi na Steamie, bawi i uczy
Dave The Diver to zabawna gra przygodowa, łącząca w sobie elementy RPG, gier ekonomicznych, gier kucharskich czy może nawet roguelike. Głównym bohaterem jest Dave, który wyrwany z urlopu płynie na nieznany mu archipelag, aby w okolicach nurkować, łowić ryby, zbierać przeróżne materiały i odkrywać tajemnice podwodnych głębin.
Tak prosta gra podbiła serca graczy. Na Steamie ma już prawie 40000 ocen, z czego aż 97 proc. to pozytywne noty. Na metactitic ocena jest już niższa, ale wciąż całkiem wysoka - 7,5/10. Jednak te najniższe oceny nie uderzają w samą grę. Gracze krytykują wydawcę- Nexon. Firma jest owiana bardzo złą reputacją z wielu względów. Niedawno Nexon pozwał twórców konkurencyjnej dla nich gry, a podobno nie miał ku temu powodów.
Wideorecenzja monitora Samsung Odyssey 3D G90XF
Jak na indyka gra nie jest tania. Dave The Diver kosztuje 91,99 zł. To też trochę zaskoczenie, że Steama podbiła produkcja w takiej cenie. Liczba jednocześnie grających graczy Dave The Diver zbliżyła się do 100 tysięcy, a więc wynik jest całkiem niezły. Z pewnością koreański producent gier sporo zarobi na niej.
Oprócz mechaniki, klimat grze nadają także elementy takie jak muzyka, czy dźwięki. W ciekawy sposób rozwiązano kwestię dialogów postaci. Ich słowa brzmią bardzo podobnie do robotów z innej popularnej gry indie - Stray. Prosty zabieg sprawia, że całość brzmi bardzo przyjemnie dla uszu, a przy okazji całkiem zabawnie.
Jedna rada dla wszystkich zainteresowanych grą: nie grajcie z pustym brzuchem. Od patrzenia ciągłego patrzenia na przeróżne rodzaje sushi zrobicie się natychmiast głodni. Najlepiej grać po jedzeniu, albo mieć je przy sobie. Taki to już minus gier przepełnionych jedzeniem. A może to ich klucz do sukcesu?