Niemieccy gracze przestali wykonywać rozkazy swojego rządu
09.07.2009 | aktual.: 13.01.2016 17:40
To niesłychane, ale nawet Niemcy w pewnych momentach przestają "tylko wykonywać rozkazy". Możliwe więc, że trochę się jednak od ostatniej wojny zmienili. Dość jednak uszczypliwości, bo sytuacja za zachodnią granicą nie jest dla graczy różowa, o czym już kilkakrotnie pisałem. Wielbiciele gier z RFN w końcu powiedzieli basta i pozwolili sobie na marsz protestacyjny w grupie 400 osób ulicami Karlsruhe. Na tym jednak nie koniec, bo trzy kolejne, znacznie liczniejsze demonstracje, mają odbyć się 25 lipca w Kolonii, Karlsruhe oraz Berlinie. Ponadto gracze zbierają też podpisy pod petycją w sprawie zakazywania gier w ich kraju. Jeśli uzbierają 50 tys. podpisów sprawę będzie musiał oficjalnie rozpatrzyć Bundestag. Na marginesie ciekawe, że u nas potrzeba aż 100 tys. podpisów by sejm rozpatrzył projekt ustawy, choć jesteśmy dwa razy mniejszym krajem. Tym razem trzymam za Niemców kciuki.
[via Gamespolitics i Destructoid]