Niedzielny galop, czyli gramy w Wii Party

Niedzielny galop, czyli gramy w Wii Party

marcindmjqtx
07.11.2010 21:00, aktualizacja: 07.01.2016 15:55

Wii Party to jedna z tych gier od Nintendo, która nie potrzebuje reklamy ani przychylnych recenzji, a i tak sprzeda się w milionach kopii. Za każdym razem zastanawiam się, co ciągnie ludzi do tego typu pozycji, a potem łapię się na tym, że od godziny ślęczę przy konsoli, machając bezmyślnie wiilotem. Nie inaczej jest i tym razem, ale powiedzmy sobie szczerze - nie ma ani rewelacji, ani rewolucji.

Pewnego dnia dowiedziałem się, że mam zrecenzować Wii Party. Początkowo udałem, że nie słyszę, później potraktowałem to w kategoriach żartu. Niestety nie możemy przejść obok takiej pozycji obojętnie - i jeśli nie zrecenzować, to chociaż pokazać Wam, co tracicie. Bo wydaje mi się, że mało który z czytelników Polygamii zdecyduje się na zakup Wii Party. Dlaczego? Strach ma wielkie oczy Bo strach w ogóle ten tytuł włączać. Wii Party podzielono na 13 rodzajów gier, w trzech kategoriach - Party Games, House Party Games i Pair Games. Brzmi skomplikowanie, ale to tak naprawdę w dużej mierze 80 dostępnych minigier. Na pierwszy rzut oka lista wygląda imponująco, ale gwarantuję, że nie będziecie mieli na tyle cierpliwości, aby wszystko sprawdzić. Chcecie zobaczyć, jak Wii Party wygląda w akcji? Wybraliśmy dla Was wyścigi konne - rejestrując kilka rund. Okazało się, że wygrana nie jest wcale taka prosta i dopiero za trzecim razem udało się dojechać do mety na pierwszym miejscu. Zawsze słyszałem, że dorośli ludzie idiotycznie wyglądają, wczuwając się w tego typu gry. Nie wierzyłem, ale poniższy film pokazał mi prawdę.

Gra najlepiej sprawdza się na domowych imprezach, ale niestety nie udało nam się zebrać przed konsolą i przetestować tytułu w warunkach bojowych. Może podświadomie baliśmy się, że Wii Party nas wciągnie? W samotności gra jest nudna, po kilku próbach odłożycie wiilota do szuflady, a czuli na oprawę gracze poczują, że Nintendo śmieje się im w twarz. Wii Party to kolejna część fenomenu, którego nikt z nas nie rozumie. Takie gry będą chyba wydawane już do końca świata i nikt nie poprawi w nich nawet jednego piksela. A szkoda, bo Wii Sports Resort dało mi nadzieję na zmiany.

Paweł Winiarski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)