Niedocenione gry w 2012 roku - zobaczcie, co mogliście przegapić [PODSUMOWANIE]

Niedocenione gry w 2012 roku - zobaczcie, co mogliście przegapić [PODSUMOWANIE]

Niedocenione gry w 2012 roku - zobaczcie, co mogliście przegapić [PODSUMOWANIE]
marcindmjqtx
28.12.2012 17:00, aktualizacja: 15.01.2016 15:41

Rok się kończy, patrzymy wstecz, a tam tona gier. Wiele z nich to tytuły głośne, o których każdy słyszał i prawie każdy grał. Ale jest kilka takich, które mogliście przegapić. A nie warto.

Jedne były zapowiadane i reklamowane, ale po premierze jakoś przepadły. Inne pojawiły się po cichu i w ciszy, w niszy, zostały docenione przez nielicznych.

Gra o Tron RPG (PC, X360, PS3)

fot. Polygamia

Nie wiem, w którym momencie RPGowcy stali się estetami, którym przeszkadza toporny interfejs albo brzydka grafika. Ale wiem, że wiele osób właśnie na to narzekało w Game of Thrones. Prawda, nie jest to RPG na miarę rozmachu tej powieści - ale jest solidną pozycją, dla każdego, kto chce zwiedzić jeszcze kawałek Westeros. Ma dojrzałą fabułę z bogatym tłem czerpiącym garściami z powieści, niejednoznacznych bohaterów, sprytny system rozwoju, niezłe dialogi i wybory moralne.

fot. Polygamia

Jeśli nie jesteście wyznawcami teorii, że Silent Hill skończył się na "Kill'em All", czyli numerze 3, to pewnie już dawno zagraliście w Downpour. Ale rozumiem, że mógł odstraszyć ocenami na Metacritic. Podobnie jak w przypadku Gry o Tron - nie jest to perełka od strony technicznej, ale okazjonalne zmagania z materią nie mogą przesłonić fabuły, przemyślanych zadań pobocznych oraz klimatu.

Binary Domain (PC, X360, PS3)

fot. Polygamia

Dlaczego warto zwrócić uwagę na grę, która wygląda na pierwszy rzut oka jak klon Gears of War? Bo ma fabułę. Dobrą fabułę, z ciekawymi postaciami, miejscami dającą do myślenia - czego nie umiem powiedzieć o wspomnianym "pierwowzorze". Poza tym ma tony żelastwa w postaci małych i wielkie robotów, które można seriami z karabinu posiekać na malutkie kawałeczki. Oraz specyficzny feeling japońskiego cyberpunka.

Asura's Wrath (PS3, X360)

fot. Polygamia

Nie nastawiajcie się na kopię God of War, bo jej nie dostaniecie - Asura's Wrath to klasyczny przykład, gdzie gra bardzo rozminęła się z zapowiedziami. Lepsza byłaby pewnie jako anime, bo jest szalona, wykręcona, monumentalna i azjatycka do szpiku kości. Tylko kiepsko się w nią gra, bo rozgrywka leży, ale poza tym to uczta dla oczu. Podziwiam twórców, którzy odważyli się zrobić interaktywny film o walkach bogów.

Papo & Yo (PS3)

fot. Polygamia

Nie miała dziesiątek zwiastunów, kampanii reklamowych, budżetów ani hostess. A jednocześnie robi coś, czego wiele gier nie robi - opowiada historię, która może nas wzruszyć i czegoś nauczyć. A jednocześnie nie każe Wam przy tym ratować świata, a tylko poznać małego chłopca, alter ego autora i jego ojca - potwora.

fot. Polygamia

Pisanie czegokolwiek o zawartości tej gry to zbrodnia przeciwko jej twórcom. Trzeba doznać. Jest dziwna i zaskakująca PC Gamer stwierdził, że w 13 minut opowiada lepszą historię, niż wiele gier w 13 godzin. Dorwijcie na wyprzedaży (akurat jest) i sprawdźcie.

fot. Polygamia

Rozumiem doskonale, że Też myślałem, że mi się nie spodoba - że to dziwaczna japońska gra. Błąd. To oryginalna wizja postapokalipsy. To brutalna, nie wybaczająca błędów gra akcji o przetrwaniu. Oraz - to najlepsza (oprócz może Borderlands 2) gra do kanapowej kooperacji. Dużo napięcia i jeszcze więcej śmiechu.

Sniper Elite V2 (PC, X360, PS3, Wii U)

fot. Polygamia

Specyficzny FPS, który zamiast wyboru klas postaci i rodzajów broni oferuje pełniejsze wcielenie się w tę jedną, często pogardzaną ("Kamper!") - w snajpera. A nawet dwóch, bo gra ma świetną kampanię w kooperacji. To strzelanina o zupełnie innym tempie rozgrywki, przez co może łatwo zostać uznana za nudną. Może jednak macie dość kolejnych szturmów i szarży z krzykiem na ustach i karabinem w dłoniach? Może chcielibyście wziąć udział w bardziej finezyjnej walce?

Dragon's Dogma (X360, PS3)

fot. Polygamia

Capcom nieco przeszarżował, bo zapowiedzi kreowały Dragon's Dogma na skrzyżowanie The Elder Scrolls V: Skyrim z Monster Hunterem oraz Dark Souls. Wyszło... nieco skromniej, ale nie można odmówić temu RPG akcji kilku ciekawych pomysłów. System pionków wymienianych między graczami, wspinanie się na potwory, projekty przeciwników i lokacji, dynamiczna walka rodem ze slasherów, rozbudowana kreacja bohatera. Jest tu oddech świeżości, zgrabne połączenie japońskiego z zachodnim. Dragon's Dogma wymaga co prawda paru poprawek, ale dwójka już będzie hitem.

fot. Polygamia

Botanicula jest urocza. Botanicula jest pocieszna. Botanicula jest bajkowa i zabawna do tego. Twórcy Machinarium znów zaoferowali produkcję o unikalnej oprawie graficznej i specyficznym humorze. Chociaż zagadki są proste, a klikania w poszukiwaniu czegoś, co "działa" jest nieco za dużo. Jej przejście zajmie może 3 godziny, ale wydaje mi się, że mimo to niewiele osób ocaliło do końca roślinne królestwo.

Spelunky (X360, starsza wersja - PC)

fot. Polygamia

Platformówki mają ten problem, że jest ich naprawdę dużo i ciężko pośród tej masy odnaleźć te naprawdę dobre i warte uwagi. Spelunky ma ten problem. A nie jest do końca platformówką - ma elementy RPG czy roguelike, które tworzą niesamowicie wciągającą kombinację. To jedna z tych gier, w której ciągłe porażki motywują do zabawy.

Dustforce (PC)

fot. Polygamia

Skoro już wspominam o platformówkach, o których warto pamiętać, to pewni mógłbym wymienić jeszcze z pięć (Shank 2? Unmechanical? Giana Sisters?), ale pada akurat na Dusforce. Dlaczego? Jest szybka, pięknie animowana i ma urzekającą muzykę. Jest płynna jak Sonic i ma najoryginalniejszy pomysł na fabułę. Nie ratujemy księżniczek, a zamiatamy liście.

Krater (PC)

Tu obrazek do niczego nie linkuje, bo recenzje są dwie (fot. Polygamia)

Ostatni na tej liście, bo i najwięcej z nim problemu. Zastanawiam się, czemu nie wylądował w rozczarowaniach - Tomasza wynudził. W sumie jednak, rozczarowania to rzeczy, w które zagraliśmy i zapomnieliśmy, często nawet nie kończąc. A ja w Krater gram sobie od czasu do czasu - włóczę się po bardzo ładnej postapokalitpycznej Szwecji. Oczywiście widzę, że autorzy nie zrealizowali obietnic, a teraz bardziej zajęci są War of the Roses i Krater zawisł w takim stanie niedokończenia. Co nie zmienia faktu, że jest przyjemną produkcją, ze świetnym humorem, rozbudowanym craftingiem, pociesznymi bohaterami. Nawet umówiłem się na kooperację (na szczęście ostatnio dodali) z aope - autorem recenzji, która mnie przekonała, by dać grze szansę. I tylko czasem myślę sobie, że to mogła być jeszcze lepsza produkcja. Może FatShark ogarnie się i zrobi zapowiadane kolejne odcinki...

Kinect Star Wars (X360 z Kinectem)

fot. Polygamia

Ok, nie zapuszczajmy się tak daleko...

Nie muszę chyba zaznaczać, że bardziej niż powyższa lista czekam na Wasze typy - w końcu nikomu nie uda się poznać wszystkich gier. My też mogliśmy coś przegapić.

Paweł Kamiński ze wsparciem Redakcji

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)