Nie zdziwiłbym się, gdyby po tajemniczym odliczaniu Sega zapowiedziała Bayonettę na PC
[AKTUALIZACJA] I jest, zgodnie z podejrzeniami.
[aktualizacja:] No i proszę bardzo - pierwsza Bayonetta na Steamie za 20 euro. Od razu w wersji deluxe, ze wsparciem 4K, minisoundtrackiem, cyfrowym artbookiem i tapetami czy avatarami. Ekstra. Cena obowiązuje do 25 kwietnia, potem będzie trochę wyższa. Odkurzcie pady (koniecznie, ej), jeśli nigdy nie mieliście możliwości sprawdzenia ulubienicy Segi w akcji i do roboty. To jeden z najbardziej szalonych slasherów w historii. Oby kiedyś na pecety trafiła też (lepsza) "dwójka".
[oryginalny wpis:] O primaaprilisowych wygłupach branży już co nieco wspominał Wam w trakcie weekendu Paweł. Jedne są po prostu głupie, drugich spodziewamy się z daleka (co to za 1 kwietnia bez chociaż jednej grafiki sugerującej Half-Life 3?), ale najciekawsze są te trzecie, w których można odnaleźć drugie dno. W tym roku jedno z miejsc na podium zajęła bez problemu Sega. Bo zupełnie świadomie rozpaliła nadzieje swoich fanów, ale nie wmawiała potem, że to zaledwie niewinny żarcik.
Bayonetta 8-Bit Trailer
W sobotę na Steama trafiła... pierwsza pecetowa Bayonetta. 8-Bit Bayonetta dokładnie, czyli taka retrozwałka na pięć minut. Tytułowa wiedźma (w ośmiu bitach jak gdyby nieco mniej seksowna) stoi po lewej stronie ekranu, a w jej stronę napierają oddziały anielskie, które należy zestrzelić. No okej, osobny produkt w sklepie, osobny zwiastun, zestaw osiągnięć - takie urocze śmieszki. Ale widzicie, na tym nie koniec akcji Segi. Bo co bardziej wnikliwi użytkownicy odkryli również takie odliczanie na stronach japońskiego wydawcy. Gdy to piszę - osiem dni, dwie godziny i jedenaście minut. A w tle... zaciemnione pistoletoszpilki Bayonetty.
Co, jak sądzę, mogłoby samych pecetowców ucieszyć. To dobra gra jest.
Adam Piechota