Nie wiem czy Demokracja 3 to dobra gra, ale polskie wydanie ma bezbłędne
Fajne gadżety z gier są fajne, ale czasem nawet czarnobiała książeczka może dać więcej radości niż ręcznie malowana figurka.
26.04.2016 | aktual.: 27.04.2016 09:37
Figurka za kilkaset złotych czy figura za kilka tysięcy. Breloczki, płyty ze ścieżkami dźwiękowymi - to wszystko jest cenione przez fanów, ale też nie oszukujmy się, mało oryginalne. Bo ile można pomieścić w domu tych gadżetów, powiesić sobie na ścianie map czy ponaklejać na piórnik/laptopa/walizkę (niepotrzebne skreślić) nalepek? Cdp.pl myśli chyba podobnie i przeprowadziło kapitalną akcję promocyjną Demokracji 3. Gry-zagadki, nie grałem w "jedynkę" ani "dwójkę", właściwie nie wiem czego się po niej spodziewać, ale patrząc na bogate wydanie "edycji (nie)parlamentarnej" autentycznie mam ochotę pobawić się w polityka.
W pudełku poza płytką DVD, steamowym kluczem i instrukcją znajduje się bowiem wydana w formie trzydziestopięciostronicowej książki konstytucja. Świetny pomysł, zwłaszcza w kontekście ostatnich wydarzeń ze szczytów władzy, gdzie dokumentem tym coraz mniej niektórzy politycy zdają się przejmować. To jednak nie koniec, bo w pudełku z grą jest też wydrukowany... niewydrukowany wyrok trybunału konstytucyjnego. "Ten" wyrok, o który cały czas jest w mediach tyle szumu. Słusznie czy nie, nie mnie to oceniać, ale cdp.pl idealnie dostosowało się do obecnej sytuacji. Mowa o wydaniu gry wideo, naklejki więc też muszą być. Zamiast nudnych logosów są jednak napisy #najgorszysort, #dobrazmiana?.
Nasza redakcja mocno się podzieliła w kwestii tego wydania. Ja nie mogę przestać się śmiać, Maciu z Bartkiem uważają natomiast, że niepotrzebnie wpycha się politykę do gier wideo. Ale mówimy przecież o grze wideo o polityce, żart jest więc udany. Choć ja lubię tego typu wycieczki nawet w niezwiązanych z polityką grach czy filmach, również animowanych. Wspomnienie afery podsłuchowej w Ratchet & Clank było jednym z nielicznych momentów, w których naprawdę się w kinie zaśmiałem.
Oczywiście z tego typu aluzjami czy generalnie przekładaniem oryginalnych kwestii na nasze lokalne konteksty nie można przesadzać, ale ten dialog z filmu czy opisywane wydanie Demokracji to dla mnie perełki na miarę mięsnego jeża i Natanka z Diablo III. Czyli rzeczy, o których będziemy pamiętać dłużej niż o grach, z których pochodzą.
Paweł Olszewski