Nie tylko gramy: Mały Brat - Cory Doctorow

Choć gry pojawiają się w tej książce, to stanowią zaledwie tło wydarzeń. Ale jednocześnie jej akcja dzieje się w środowisku bliskiemu każdemu graczowi - w sieci, wśród nowych technologii.

marcindmjqtx

„Mały Brat” Cory'ego Doctorowa to z jednej strony nieźle napisana powieść dla młodzieży. Marcus Yallow to normalny nastolatek, który zmaga się z wrednymi nauczycielami, złośliwymi kolegami, a w wolnym czasie surfuje po sieci i gra w Augmented Reality Games razem ze znajomymi. Jednak zamach dokonany w San Francisco zupełnie nieoczekiwanie wplątuje chłopaka w konflikt z prawem i rządem. Marcus decyduje się nie stać biernie z boku, odnaleźć zaginionego przyjaciela i zwalczyć tych, którzy zamienili w koszmar życie mieszkańców jego rodzinnego miasta. Będzie musiał wziąć udział w wydarzeniach, o jakich słyszał tylko w mediach, ryzykując przy tym życie. Dzięki wartkiej akcji książkę czyta się jednym tchem.

Z drugiej strony Cory Doctorow stara się przy tej okazji powiedzieć coś często bagatelizowanego, ale ważnego - jednostka też może mieć wpływ na losy społeczeństwa. Dla Marcusa najistotniejszymi wartościami są niezależność, wolność słowa i czynu, kreatywność - można patrzeć z dystansem na jego idealizm siedemnastolatka, ale w gruncie rzeczy nie da się nie podziwiać jego postawy. Zwłaszcza gdy musi przeciwstawić się własnemu ojcu, zwolennikowi działań rządu, wierzącemu w nieomylne prawo i porządek.

Jednocześnie autor komentuje otaczającą nas rzeczywistość. Czas akcji jest nieokreślony - „Mały Brat” ma elementy wskazujące, że dzieje się w nieodległej przyszłości, a jednocześnie wiele faktów kojarzy się z otaczającą nas teraźniejszością. Wydarzenia, które autor opisuje, i pytania, które stawia, dotyczą aktualnych problemów. Choćby tego, na jak wiele możemy pozwolić rządowi w imię "zapewniania nam bezpieczeństwa" i "ochrony przed terroryzmem". Doctorow każe się zastanowić nad granicami, do jakich może posunąć się rząd w inwigilacji społeczeństwa, nad tym, ile prywatności jesteśmy skłonni poświęcić. Społeczeństwo, w którym żyje Marcus, już pozwoliło na przesunięcie tych granic - w szkołach są kamery śledzące uczniów, ich szkolne komputery mają kontrolowaną zawartość.  Autor pokazuje, że nawet kamera w sklepie jest pewnym ustępstwem na rzecz systemu. Choć niektóre fragmenty książki wydają się kierowane tylko do Amerykanów - zwłaszcza te o Pierwszej Poprawce czy Deklaracji niepodległości - to bez trudu da się zrozumieć uniwersalny ich sens - walkę o wolność słowa. Autor nie ukrywa swojego cynizmu i ograniczonego zaufania do władz i metod kontroli, co więcej - sugeruje to samo czytelnikom. Książka przybiera momentami formę manifestu głównego bohatera (autora) do czytelników.

Jednocześnie Doctorow opowiada bardzo ciekawie o roli nowych technologii w życiu współczesnego człowieka. Autor na co dzień jest dziennikarzem serwisu technologicznego BoingBoing, zajmuje się tez promowaniem idei wolnego i otwartego oprogramowania oraz licencji Creative Commons. Potrafi pisać o technice w sposób zrozumiały dla laika. W powieści pojawiają się rzeczy nieistniejące - Xbox Universal czy Xnet, lecz da się wyczuć, że to wizje całkiem prawdopodobne lub luźno bazujące na rzeczywistości. Albo ją napędzające - opisany ParanoidLinux stał się inspiracją dla prawdziwego projektu. Jednocześnie autor pisze o tym, co dostępne tu i teraz: anonimowej sieci TOR, kryptografii, szyfrowaniu poczty, atakach man in the middle, skanerach RFID, hakowaniu konsol - przy każdym zjawisku poświęcając przynajmniej akapit na wyjaśnienie jego działania i konsekwencji tegoż. Książka Doctorowa jest mocno sprzężona z rzeczywistością, dzięki temu może pełnić funkcję dobrego wprowadzenia w świat zagrożeń i szans, jakie niesie ze sobą sieć i nowe technologie. Autor ułatwia to czytelnikowi - na koniec opisuje swoje inspiracje, podaje adresy stron i tytuły książek, już bardziej fachowych.

„Małego Brata” mogę polecić szukającym rozrywki - powieść Doctorowa jest wciągająca i sprawnie napisana. A jednocześnie to jedna z mądrzejszych książek dla młodzieży, jaką czytałem. Sprawiła, że na sprawy dotyczące sieci, prywatności i bezpieczeństwa zacząłem patrzeć z większą uwagą. Rozbudziła moją ciekawość i podsunęła idee. Osoby, które uważają, że świat dookoła jest bezpieczny i pewny, mogą sobie odpuścić.

W Polsce wydało ją wydawnictwo Otwarte, ale Cory Doctorow - zgodnie z duchem idei, w które wierzy - wypuścił oryginał na licencji Creative Commons. Jak i pozostałe jego prace, można znaleźć ją na jego stronie.

Paweł Kamiński

(zdjęcie autora CalEvans, Flickr, licencja CC BY-SA 2.0)

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne