Nie tylko gramy: Mały Brat - Cory Doctorow
Choć gry pojawiają się w tej książce, to stanowią zaledwie tło wydarzeń. Ale jednocześnie jej akcja dzieje się w środowisku bliskiemu każdemu graczowi - w sieci, wśród nowych technologii.
02.03.2011 | aktual.: 15.01.2016 15:15
„Mały Brat” Cory'ego Doctorowa to z jednej strony nieźle napisana powieść dla młodzieży. Marcus Yallow to normalny nastolatek, który zmaga się z wrednymi nauczycielami, złośliwymi kolegami, a w wolnym czasie surfuje po sieci i gra w Augmented Reality Games razem ze znajomymi. Jednak zamach dokonany w San Francisco zupełnie nieoczekiwanie wplątuje chłopaka w konflikt z prawem i rządem. Marcus decyduje się nie stać biernie z boku, odnaleźć zaginionego przyjaciela i zwalczyć tych, którzy zamienili w koszmar życie mieszkańców jego rodzinnego miasta. Będzie musiał wziąć udział w wydarzeniach, o jakich słyszał tylko w mediach, ryzykując przy tym życie. Dzięki wartkiej akcji książkę czyta się jednym tchem.
Z drugiej strony Cory Doctorow stara się przy tej okazji powiedzieć coś często bagatelizowanego, ale ważnego - jednostka też może mieć wpływ na losy społeczeństwa. Dla Marcusa najistotniejszymi wartościami są niezależność, wolność słowa i czynu, kreatywność - można patrzeć z dystansem na jego idealizm siedemnastolatka, ale w gruncie rzeczy nie da się nie podziwiać jego postawy. Zwłaszcza gdy musi przeciwstawić się własnemu ojcu, zwolennikowi działań rządu, wierzącemu w nieomylne prawo i porządek.
Jednocześnie autor komentuje otaczającą nas rzeczywistość. Czas akcji jest nieokreślony - „Mały Brat” ma elementy wskazujące, że dzieje się w nieodległej przyszłości, a jednocześnie wiele faktów kojarzy się z otaczającą nas teraźniejszością. Wydarzenia, które autor opisuje, i pytania, które stawia, dotyczą aktualnych problemów. Choćby tego, na jak wiele możemy pozwolić rządowi w imię "zapewniania nam bezpieczeństwa" i "ochrony przed terroryzmem". Doctorow każe się zastanowić nad granicami, do jakich może posunąć się rząd w inwigilacji społeczeństwa, nad tym, ile prywatności jesteśmy skłonni poświęcić. Społeczeństwo, w którym żyje Marcus, już pozwoliło na przesunięcie tych granic - w szkołach są kamery śledzące uczniów, ich szkolne komputery mają kontrolowaną zawartość. Autor pokazuje, że nawet kamera w sklepie jest pewnym ustępstwem na rzecz systemu. Choć niektóre fragmenty książki wydają się kierowane tylko do Amerykanów - zwłaszcza te o Pierwszej Poprawce czy Deklaracji niepodległości - to bez trudu da się zrozumieć uniwersalny ich sens - walkę o wolność słowa. Autor nie ukrywa swojego cynizmu i ograniczonego zaufania do władz i metod kontroli, co więcej - sugeruje to samo czytelnikom. Książka przybiera momentami formę manifestu głównego bohatera (autora) do czytelników.
Jednocześnie Doctorow opowiada bardzo ciekawie o roli nowych technologii w życiu współczesnego człowieka. Autor na co dzień jest dziennikarzem serwisu technologicznego BoingBoing, zajmuje się tez promowaniem idei wolnego i otwartego oprogramowania oraz licencji Creative Commons. Potrafi pisać o technice w sposób zrozumiały dla laika. W powieści pojawiają się rzeczy nieistniejące - Xbox Universal czy Xnet, lecz da się wyczuć, że to wizje całkiem prawdopodobne lub luźno bazujące na rzeczywistości. Albo ją napędzające - opisany ParanoidLinux stał się inspiracją dla prawdziwego projektu. Jednocześnie autor pisze o tym, co dostępne tu i teraz: anonimowej sieci TOR, kryptografii, szyfrowaniu poczty, atakach man in the middle, skanerach RFID, hakowaniu konsol - przy każdym zjawisku poświęcając przynajmniej akapit na wyjaśnienie jego działania i konsekwencji tegoż. Książka Doctorowa jest mocno sprzężona z rzeczywistością, dzięki temu może pełnić funkcję dobrego wprowadzenia w świat zagrożeń i szans, jakie niesie ze sobą sieć i nowe technologie. Autor ułatwia to czytelnikowi - na koniec opisuje swoje inspiracje, podaje adresy stron i tytuły książek, już bardziej fachowych.
„Małego Brata” mogę polecić szukającym rozrywki - powieść Doctorowa jest wciągająca i sprawnie napisana. A jednocześnie to jedna z mądrzejszych książek dla młodzieży, jaką czytałem. Sprawiła, że na sprawy dotyczące sieci, prywatności i bezpieczeństwa zacząłem patrzeć z większą uwagą. Rozbudziła moją ciekawość i podsunęła idee. Osoby, które uważają, że świat dookoła jest bezpieczny i pewny, mogą sobie odpuścić.
W Polsce wydało ją wydawnictwo Otwarte, ale Cory Doctorow - zgodnie z duchem idei, w które wierzy - wypuścił oryginał na licencji Creative Commons. Jak i pozostałe jego prace, można znaleźć ją na jego stronie.
Paweł Kamiński
(zdjęcie autora CalEvans, Flickr, licencja CC BY-SA 2.0)