Nie traćcie nadziei: oryginalne Flappy Bird powróci
Niczym w komiksie o superbohaterach, śmierć głównego bohatera nie oznacza, że nigdy nie doczekamy się jego zmartwychwstania. Czy jakoś tak. Czy jesteście gotowi na powrót Flappy Bird? I, co ważniejsze, czy świat jest na to gotowy?
15.05.2014 | aktual.: 05.01.2016 15:37
Flappy Bird to fenomen. Prosta gierka o pikselowym ptaszku stworzona przez Wietnamczyka Donga Nguyena trafiła na urządzenia mobilne już w maju 2013 roku, ale odkryta została dopiero kilka miesięcy temu, w lutym. Nieskomplikowana, ale frustrująco trudna rozgrywka wciągnęła miliony graczy na całym świecie. Choć gra była darmowa, to jej twórca zarabiał dzięki reklamom nawet 50 tysięcy dolarów dziennie. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.
Wymarzony sukces? No... nie do końca. Nguyen doszedł bowiem do wniosku, że Flappy Bird stało się... zbyt uzależniające. Poza tym, jak stwierdził na Twitterze, gra "zniszczyła jego proste życie", przez co ją znienawidził. W związku z tym jeszcze w lutym usunął ją z cyfrowych sklepów. Kto pobrał ją wcześniej, ciągle może grać, ale nikt nowy nie jest już w stanie jej ściągnąć. Nie przynosi też zysków z reklam. Powstało co prawda setki klonów, ale żaden nie zdobył takiej popularności, jak oryginał.
Dong Nguyen pojawił się wczoraj w telewizji CNBC, gdzie przyznał, że gra powróci już w sierpniu tego roku. Obiecał też, że będzie mniej uzależniająca i znajdzie się w niej kilka nowości, choćby, to raczej zaskoczenie, tryb dla wielu graczy. Cały - krótki - wywiad można zobaczyć na Kotaku.
By być absolutnie szczerym, jest dość kuriozalny. Prowadząca program Kelly Evans jest strasznie przejęta, jakby chodziło co najmniej o trzęsienie ziemi, a nie prostą grę mobilną. Z pełnym przejęciem pyta Nguyena o jego "wizję" Flappy Bird, na co on wyraźnie nie wie, co powiedzieć - odpowiada tylko na drugą część pytania, potwierdzając, że pracuje nad innym grami. Wydaje się mocno zestresowany - chyba nie do końca dobrze czuje się w takiej sytuacji.
Cóż, nie każdy musi być wizjonerem. Nguyen wygląda po prostu na sympatycznego twórcę prostych gier. Przypadkiem osiągnął ogromny sukces, na którym mu nawet nie zależało. Flappy Bird w otoczeniu tych wszystkich wykresów i wyników giełdowych wygląda po prostu komicznie.
Tak czy inaczej, gra powróci. Czy świat powinien wstrzymać oddech?
Tomasz Kutera