Nie podobało ci się zakończenie Mass Effecta 3? Dobra wiadomość - nie będzie ono miało żadnego znaczenia dla Andromedy
Twórcy gry Mass Effect: Andromeda rozwiali wątpliwości graczy, niepewnych tego, jak mocno nowa gra nawiązywać będzie do poprzedniej trylogii. Nie będzie nawiązywać ani trochę.
Brytyjskiemu Eurogamerowi udało się wziąć na spytki Aaryna Flynna, szefa Bioware i Maca Waltera – jednego ze scenarzystów serii Mass Effect. Rozmawiali o nowej odsłonie serii Mass Effect i tym, na ile wiązać się ona będzie z poprzedniczkami. Okazuje się, że twórcy całkowicie świadomie rezygnują z jakiegokolwiek fabularnego związku między starymi Mass Effectami a Andromedą. I wiedzą jak to uzasadnić.
Stwierdził Flynn.
Twórcy radzą sobie z tym problemem umiejscawiając fabułę nowej części w galaktyce Andromedy. W ten sposób konsekwencje finału „trójki”, które objęły Drogę Mleczną i obecne w niej przekaźniki masy, nie mają żadnego znaczenia dla wydarzeń w nowej odsłonie. I to nawet mimo tego, że dziać się ona będzie później.
MASS EFFECT™: ANDROMEDA Official EA Play 2016 Video
Jednocześnie twórcy sugerują, że w Andromedzie nie pojawią się również żadne postacie, które byłyby efektem wydarzeń w zakończeniu Mass Effecta 3. Wśród fanów pojawiła się nawet teoria, że znane z oryginalnej trylogii rasy wyruszyły w podróż do Andromedy jeszcze przed wydarzeniami z ME3. Podróż między galaktykami trwa w końcu bardzo, bardzo długo.
Andromeda nawiązywać ma więc do trylogii Mass Effecta nie wydarzeniami czy postaciami, ale tematyką i sposobem opowiadania historii. To ma być wciąż odsłona tej samej serii, a jednocześnie coś zupełnie nowej i świeżego.
Przy okazji rozmowy Flynn zapewnił również, że wbrew przypuszczeniom, które pojawiły się po ostatnim trailerze Andromedy, prace nad grą idą dobrze. Do premiery pozostało jednak jeszcze sporo czasu – planowana jest ona na wiosnę przyszłego roku – i wydawca koncentruje się teraz na promowaniu swoich innych, mniej odległych tytułów, przede wszystkim Titanfalla 2 i Battlefielda 1.
Dodał na zakończenie rozmowy Flynn.
Dominik Gąska