Nie ma sensu robić realistycznych gier na Wii
Te mądre słowa pochodzą z ust Jasona Vandenbergha, dyrektora kreatywnego pracującego nad Red Steel 2. Bo jak wiadomo, skoro nie można się przy użyciu Wii ścigać na ilość polygonów i rozdzielczość, to trzeba graczowi zaoferować coś innego: styl.
Vandenbergh w wywiadzie dla CVG stwierdził:
Nie widzę większego sensu w eksperymentowaniu ze zbyt dużym realizmem na Wii. Po co rywalizować z Xboksem? (...) Gracze zobaczą błędy, nie twoją pracę. Nie zobaczą wysiłku jaki w to włożyłes. Każdemu twórcy pracującemu na Wii radziłbym, aby wystylizował wygląd swojej gry, ponieważ to pomaga. Poza tym, wygląda świetnie. Nie sposób się z tym nie zgodzić - większość silących się na realistyczną grafikę gier po pięciu latach realistycznie już nie wygląda. A te, które postawiły na styl znacznie wolniej się starzeją. Ba, niektóre z nich są wręcz nieśmiertelne. I jest to ogólna reguła, którą warto stosować na każdej platformie.
Przy okazji, zauważyliście, że jak na grę polegającą na machaniu mieczem, bardzo mało w Red Steel 2 jest krwi?
Vandenbergh z jednej strony nie zaprzeczył, że decyzja ma marketingowe podłoże, z drugiej stwierdził, że gdy gra zawiera mnóstwo krwi i przemocy, to właśnie na niej ludzie się koncentrują, a on chce, aby ludzie mówili o dostępnym w grze mieczu i szermierce.
Czas pokaże. Patrząc na różne materiały promujące Red Steel 2 nie czuję się za bardzo zaintrygowany samą rozgrywką. Jednakże nie jestem w stanie odmówić grafice, że prezentuje się naprawdę ciekawie.
Red Steel 2 - Trailer - Hidden Moves - Wii
[via CVG]