Castle Story to gra, która łączy dwa ulubione zajęcia graczy - budowanie i niszczenie. W dzień będziecie umacniać i dowolnie rozbudowywać zamek, w nocy odpierać ataki wroga. Będziecie mogli się także zmierzyć się z przyjaciółmi i atakować wzajemnie.
Zbiórka na Kickstarterze potrwa jeszcze 27 dni, a twórcy już mają obiecane ponad 300% kwoty 80 tysięcy dolarów, która potrzebna im jest na produkcję. Nadal możecie się dorzucić, by dostać grę wystarczy zapłacić 15 dolarów.
Tym razem nie jest to jednak kupowanie kota w worku - twórcy pracują nad Castle Story od dwóch lat, od kiedy skończyli studiować tworzenie gier. Mają już prototyp, który widzieliście w akcji, a dziś gra wygląda dużo lepiej:
Potrzebne im są:
- licencje na programy;
- porządny hosting dla strony, która ciągle pada;
- doszkolenie z tworzenia trybu multiplayer, którego nigdy wcześniej nie robili;
- muzyka i dźwięki, które zrobią wynajęci pracownicy (ci sami, którzy robili muzykę do zwiastuna);
- utrzymanie 3 osób przez rok - tyle ma im zająć tworzenie gry;
- dopracowanie szczegółów - na to pójdzie nadwyżka pieniędzy (choć chyba nie podejrzewali, że będzie tak duża);
W porównaniu do innych kickstarterowych projektów jest tu całkiem sporo konkretów, a i pomysł na grę jest całkiem oryginalny i wydaje się, że grywalny.
Szkoda tylko, że żeby dostać pluszaka trzeba zapłacić aż 350 dolarów:
Paweł Kamiński