To tak na wypadek, gdyby komuś wpadła do głowy głupia chęć sprawdzenia, jak naprawdę wygląda ta gra.
Dziwaczna polityka zwiastunowo-informacyjna zaowocowała tym, że Watch Dogs z gry oczekiwanej i pożądanej stał się grą, o której tak do końca niewiele wiadomo. Przede wszystkim nie wiadomo, jak będzie wyglądać, bo kilka ostatnich zwiastunów podrzucało w tym temacie różne tropy, a Ubisoftowi nie chciało się wyjaśniać, czy oglądamy kawałki rozgrywki ze starych konsol, nowych, a może z pecetów.
Kupowanie kota w worku będzie tym bardziej dotkliwe, że przed premierą nie otrzymamy dema. Potwierdził to Jonathan Morin z Ubisoft Montreal i wyjawił powody tej decyzji:
Gdybym miał wybrać jedną grę w tym roku, w której demo chciałbym zagrać przed premierą - byłoby to właśnie Watch Dogs. Szkoda, że nie ma co na nie liczyć.
[Źródło: Twitter]
Marcin Kosman
