Nie bądźcie jak inni, zerknijcie na pierwsze recenzje Mafii
I poczekajcie na następne. Na przykład naszą.
11.10.2016 10:40
Ej, nie zgadniecie, Mafia III zaliczyła bardzo udany debiut w Wielkiej Brytanii - największym rynku naszej branży w Europie. Jak donosi Eurogamer, "trójka" podczas otwierającego tygodnia sprzedała się o 58,7% lepiej od swojej poprzedniczki. To największy debiut w historii serii, a sama gra ustąpić musi wyłącznie ostatniej FIFIE. Brawo, brawo. Ale czy brawo na pewno?
Jak wiecie z naszego portalu lub innego miejsca w sieci, recenzenckie egzemplarze Mafii dotarły do wszystkich redakcji dopiero w momencie premiery. Często, choć nie zawsze, oznacza to, że coś jest nie tak. Hit okazuje się słabszy niż otaczający go hype. Takie duże gry powinny docierać do dziennikarzy najpóźniej tydzień (dwa, trzy - ale to pobożne życzenie) przed premierą. Żeby recenzent nie musiał świecić oczami, gdy wyjdzie, że ograł zaledwie małą część całości. Dlatego nikt w sumie się nie spieszył, ni zachodnie, ni rodzime serwisy (recenzję Pawła przeczytacie w tym tygodniu). A przy okazji nic nie przeszkodzi rekordowej sprzedaży gry.
Gdy piszę te słowa, zaledwie kilka redakcji zdążyło ocenić produkcję 2K. Marty Silva z IGN w jednej z pierwszych bardziej pozytywnych recenzji (7.5/10) napisał "wyraźne postaci i pewna narracja zaangażowały mnie, nawet jeśli gameplay rzadko kiedy dostarczał coś ponad standardową i powtarzalną akcją w otwartym świecie". Kirk McKeand z Trusted Reviews nie był już takim optymistą: "Mafia III to największe rozczarowanie roku. To gra z ogromnym potencjałem, który został zmarnowany schematycznym, sandboxowym designem". Na razie Metacritic świeci jeszcze pustkami. Wersja dla PS4 ma średnią 67/100 (dziewięć recenzji), pecetowa 59/100 (cztery recenzje). Ale już chyba widzimy pewien zwiastun rozczarowania, prawda?
U nas mieliście na razie dziesięć pierwszych spostrzeżeń naczelnego. I już z nich wynikało, że coś jest nie tak. Że jest powtarzalnie, pustawo, jakoś mało next-genowo. Początkowe zablokowanie wersji pecetowej na trzydziestu klatkach zostało co prawda już załatane. Ale zewsząd zaczynają wylatywać kolejne śrubki tej konstrukcji. Kotaku donosi o przedziwnej sytuacji, w której osoby, jakie szarpnęły się na edycję deluxe, nie mogą uruchomić swojej kopii gry. W pudełku znajdują sześć płytek, ale bez książeczki z instrukcją. Oczywiście, steamowy kod aktywacyjny jest właśnie w instrukcji. Wściekłe recenzje "1/5" w sumie nie powinny dziwić. Zwłaszcza że pechowcy dostali polecenie, by kontaktować się bezpośrednio z 2K. Co na razie nie będzie takie łatwe.
Nietrudno się także domyśleć, że Mafia III będzie po prostu naszpikowana bugami (jak niemal każda większa produkcja z otwartym światem na tej generacji sprzętów). Na Youtubie znajdziemy już latającego Lincolna, ludzkie postacie zacinające się w dziwnych miejscach, nagłe zmiany pory dnia, przenikalne samochody, chodzących po wodzie policjantów, rzuty powietrzem zamiast przeciwnikiem czy wizje z "Ducha" w lustrze. Zresztą świetną kompilację macie w filmiku poniżej. Fajne, dopóki tylko śmieszy. Gdy jednak utrudnia grę, do rechotu byłoby tylko osobie oglądającej, nie grającej. Wiadomo - poziom pecetowej wersji Arkham Knighta to nie jest. Ale nie brakuje na świecie osób z mniejszym poczuciem humoru. Lub wykładających na Mafię sporą część wolnej gotówki, więc oczekujących nieco lepszej jakości.
Mafia 3 quality control
Kroczek po kroczku, prowadzi to do takiej sytuacji, jaką widzimy na Steamie trzeciej Mafii. Gra nadal czeka na wiele recenzji od ważniejszych serwisów, ale jest oceniona przez niemal siedem tysięcy graczy. Niestety, zaledwie 53% tych recenzji kończy się na optymistyczną nutę. Są w tym środowisku nazwiska, którym ufam i na których opinie wolałbym poczekać, widząc, że dzieje się coś nieciekawego za kurtyną tej premiery, zanim wydałbym zachomikowane oszczędności. Jeżeli do tej pory się wstrzymaliście, gratuluję. Bo wygląda na to, że nie taka Mafia wielka, jak próbowano nam przez cały rok wmówić.
PS: ja tam się cieszę, że czternaste miejsce na brytyjskich hitach sprzedaży zajęło Paper Mario: Color Splash. Jest nadzieja.
Adam Piechota