Next-geny pojawią się szybciej niż nam się wydaje
I szybciej niż mi się wydawało. PS4 Pro ani Xbox One X wbrew pozorom znacznie nie wydłużą aktualnej generacji konsol.
10.11.2017 12:47
Pisząc o coraz wyższych sprzedażowych prognozach Xboksa One X wspomniałem, że jego premierę (a rok temu PS4 Pro) można uznać za półmetek ósmej generacji konsol. Drugie rozdanie, w którym obie firmy na nowo zaczną rywalizować. Patrząc na te wydarzenia czy dziesięcioletni cykl życia PS3 i Xboksa 360 wydawało się to logiczne. Ale niekoniecznie trafne. Świat przyspieszył, cykl wydawania konsol też. I nie mam tu na myśli odświeżonych wersji sprzętu w stylu Pro i X, a next-geny z prawdziwego zdarzenia.
Powyższe słowa CEO Ubisoftu, Yvesa Guillemota, nie pozostawiają wątpliwości. Nawet mimo zastrzeżeń, że to tylko przewidywania firmy, a nie jakieś poufne informacje od producentów sprzętu. I o ile w to pierwsze zdanie wierzę, tak w drugie zupełnie nie. Bo zakładając, że PlayStation 5 i Xbox "coś" wyjdzie za 2-3 lata, oznacza, że Francuzi właśnie siadają do przygotowywania tytułów startowych na te platformy. Tyle trwa stworzenie wysokobudżetowej gry na konsole obecnej generacji. Nowa jedyne co może zrobić z tym czasem, to jeszcze bardziej go wydłużyć.
The Crew - Launch Trailer
Logika podpowiada, że pierwsze będzie Sony - właśnie Scorpio ugryzł ich w tyłek swoją mocą obliczeniową. To co, zapowiedź zapowiedzi (analogicznie do Scorpio) na E3 2018, a w czerwcu 2019 pełna zapowiedź i jesienna premiera? Nawet jeżeli nie będzie wcześniejszych teaserów, albo PS5 pojawi się "dopiero" w 2020 roku, to i tak jest to dosyć... szybko? Technologia przyspiesza, wyraźnie cieszy się z tego Ubisoft. Guillemot mówi, że dzięki temu mogą dostarczać przepiękne gry i to jest "słuszny kierunek", jako niesłuszny wskazując "akcesoria i inne rzeczy".
[fbpost url="post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FFakesForge%2Fposts%2F1930649637186528&width=500" width="500" height="501"]
Lubię ładne gry, przewiązuję do grafiki sporą wagę, ale zaczynam zastanawiać się, co dam nam PS5, czego nie daje nam dziś PS4 (Pro). Natywne 4K z 60 klatkami na sekundę jako standard? Może, może do tego czasu telewizory OLED będą już dostępne za rozsądne pieniądze, o LCD 4K już nie wspominając. Wciąż PS5 może być jednak odbierane jako takie PS4 Pro Pro - po prostu z jeszcze ładniejszymi grami, których już na zwykłej "czwórce" nie odpalimy. Bo co jeszcze można by tu wymyślić?
The Witcher 3: Wild Hunt - Killing Monsters Cinematic Trailer
PSX dał nam olśniewające gry. PS2 jeszcze więcej gier, PS3 wprowadziło konsole Sony do intrnetu i świata HDTV. PS4 to już prawdziwie usieciowienie nie tyle konsol, co ich użytkowników, z opcją share'owania właściwie wszystkiego i wszędzie. Na kolejny przełom się nie zapowiada. Tego próbował już Microsoft przed premierą Xboksa One („always online” i przypisywanie nawet pudełkowych gier do konta, Kinect etc.). Reguły gry wydają się ustalone, wracamy więc do walki na moc obliczeniową? Z jednej strony jaram się tym, że gry mogą wyglądać tak, jak dziś wyglądają promujące je rendery. Z drugiej, trochę rozczarowuje fakt, że branża gier zaczyna dreptać w miejscu. Nawet „rewolucyjny” Switch nie jest przecież żadną rewolucją, a po prostu rozwinięciem pomysłu z Wii U.
Przeczytaj także:
Paweł Olszewski