Pisałem już o Neverending Nightmares. To gra Matta Gilgenbacha, którego Retro/Grade było finansowym fiaskiem, a on cierpiał przez to na rozmaite zaburzenia psychiczne, choćby depresje czy lęki. Swoje doświadczenia postanowił przekuć w to, na czym zna się najlepiej - grę. Neverending Nightmares zapowiada się na ciężki psychologicznych horror w unikalnej oprawie graficznej. I z interesująco rozkładającą się linią fabularną - gra oferować będzie rozmaite zakończenia i rozmaite ścieżki przechodzenia jej.
By ta produkcja powstała, twórcy muszą uzbierać 99 tysięcy dolarów na Kickstarterze. Na razie mają na koncie dopiero 8 tysięcy, ale akcja dopiero co wystartowała (do końca jeszcze 32 dni). Jeśli wszystko pójdzie dobrze, w trzecim kwartale przyszłego roku gra trafi na Ouyę, a sześć miesięcy później także na inne platformy.
Tomasz Kutera
