Netflix w Polsce również na konsolach. Kilka chwil i można oglądać Narcos, Władcę Pierścieni, Daredevila czy... Zabić Drozda
Wczoraj, by pobrać aplikację Netflix musieliśmy kombinować ze zmianą regionu w konsoli. Dziś wszystko jest już tak, jak powinno. Są tylko dwa zgrzyty.
Po ogłoszeniu, że Polacy wreszcie mogą legalnie korzystać z biblioteki Netflix, sprawdziłem wczoraj czy aplikacja jest dostępna na polskim PS Store. Nie była. Ale jako, że Polska przestała znajdować się poza granicami dostępu do Netflixa, a wspomnienia rejestracji konta Xbox Live na adres domu Sherlocka Holmesa w Wielkiej Brytanii wciąż mają się świetnie i tak dałem radę.
Dziś aplikacje są już dostępne dla polskich kont zarówno w Xbox Game Store jak i PlayStation Store. Ich pobranie to chwilka. Wystarczy akurat na dostrzeżenie dwóch ważnych informacji. Netflix oferuje darmowy miesiąc próbny i póki co jest u nas po angielsku.
By zacząć korzystać z biblioteki filmów, seriali i programów trzeba rzecz jasna założyć konto. Możecie zrobić to na stronie Netflixa, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wszystko załatwić bez odchodzenia od konsoli. Jedyny minus takiego rozwiązania to mniej opcji płatności - rejestrując się na konsoli musimy podać numer karty kredytowej. Rejestrując się przez stronę mamy dodatkowo opcję skorzystania z PayPala. Na przykład, gdy karta odmówi współpracy.
Rejestrując się w usłudze Polacy mogą wybrać jeden z trzech abonamentów. Najtańszy (7,99 Euro miesięcznie) nie oferuje nawet jakości HD. Najdroższy (11,99 Euro miesięcznie) daje jakość Ultra HD oraz możliwość oglądania programów na 4 ekranach w jednym czasie. Pomiędzy nimi jest abonament Standard za 9,99 Euro miesięcznie, który wydaje się rozsądnym wyborem dla większości. Różnice ujęte są w formie tabelki na stronie, a płatność zostanie pobrana dopiero po darmowym miesiącu próbnym. Abonament można skasować w każdej chwili.
Po zalogowaniu się do usługi możemy stworzyć własny profil, w którym zapisywane będą ulubione seriale i historia oglądania. Dodatkową opcją jest możliwość założenia profilu dziecięcego, który będzie miał dostęp tylko do produkcji przeznaczonych dla młodych widzów. Warto tylko pamiętać, że nie każda będzie mieć już dziś polskie napisy lub lektora.
Brak cen podanych w złotówkach i brak polskiego języka w części materiałów traktuję jak choroby wieku dziecięcego. Będzie lepiej. Niestety, póki co oferta Netflix w Polsce to jedynie namiastka bogactwa programów dostępnych w innych regionach. Dość powiedzieć, że serwis nie oferuje w tym momencie nawet serialu House of Cards - jego własnej produkcji, dzięki której trafił do świadomości widzów, którzy mogli nie mieć pojęcia, że coś takiego jak Netflix w ogóle istnieje.
Oferta na pewno będzie uzupełniana, ale jeśli znacie kogoś, kto obszedł regionalną blokadę i korzysta z amerykańskiego Netflixa, to przygotujcie się na szyderę.
Różnice w dostępności programów nie tylko w Polsce, ale w ogóle w Europie są znaczące. Wiele z nich jest dostępne jedynie w USA ze względu na prawa licencyjne. Powyższy wykres przedstawia sytuację z września ubiegłego roku.
U hardkorowych serialożerców polska oferta nie wywoła szybszego bicia serca. Ja trochę dziś zaspałem, bo Netflix skradł mi kilka godzin snu odcinkami Utopii, stand-upami i Buntownikiem z Wyboru. Nie ma też problemu z oglądaniem najświeższego hitu usługi - serialu Narcos.
Trzymam kciuki, by nowe rzeczy pojawiały się w Polsce na bieżąco, a braki starszych były sukcesywnie uzupełniane. Korzystanie z Netflixa na konsolach jest banalnie proste i przede wszystkim wygodne. Z wiekiem zacząłem to doceniać i mogę za to płacić. Po kilku próbach uruchomienia na PS4 aplikacji Player, która oferuje m.in. seriale znane z TVN-u (są w życiu momenty, gdy człowiek nie ma wyboru...), dałem sobie z nią spokój. Netflix to zupełnie inna jakość obsługi. Abstrahując na moment od tego czy wolimy Breaking Bad, czy Kasię i Tomka.
Ciekawe ile czasu minie jeszcze do odpalenia usługi, którą bez cienia uszczypliwości będziemy mogli nazwać Netflixem dla gier. Bo że takowa kiedyś powstanie, nie mam wątpliwości.
[źródło: Netflix, PS Store, Xbox Game Store]
Maciej Kowalik