Netflix nakręci Wiedźmina. Serial Cleaner też chciałby pójść tą drogą
Pierwszą umowę już podpisano. Teraz trwają poszukiwania chętnych do sfinansowania przedsięwzięcia.
O „Wiedźminie” od Netfliksa wiemy tyle, że powstaje, jednym z reżyserów będzie Tomasz Bagiński, a Andrzej Sapkowski dorzuci swoje trzy grosze jako konsultant. Poza tym czas i miejsce akcji, obsada, fabuła czy nawet przybliżona data premiery pozostają tajemnicą. Jednak to wszystko i tak więcej w porównaniu z tym, co wiemy na temat potencjalnej ekranizacji Serial Cleanera.
[fbpost url="post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fifun4allofficial%2Fposts%2F1986603304902532%3A0&width=500" width="500" height="432"]
iFun4All poinformowało, że nawiązało współpracę z hollywoodzkim DJ2 Entertainment, a jej owocem ma być właśnie ekranizacja przygód „sprzątacza”. Jak czytamy w komunikacie prasowym, firma zajmie się skompletowaniem obsady oraz poszuka chętnych do stworzenia i sfinansowania projektu, a w grę wchodzi serial bądź film pełnometrażowy.
To tyle, jeśli chodzi o konkrety, ale ciężko się ich spodziewać skoro informacja od studia pojawiła się dopiero wczoraj. Wiemy za to co nieco o DJ2 Entertainment. Firma zajmuje się wyszukiwaniem co ciekawszych gamingowych IP i ich adaptacją na potrzeby filmu i serialu. Ma na koncie krótką serię animowaną opartą na Skulls of the Shogun, a w produkcji znajdują się obecnie seriale „Life is strange” i „Little nightmares” oraz parę filmów – „Sleeping dogs”, „Sonic” czy… „Hawken”. Wszystkie planowane są na 2018 – 2019 rok.
Ciekawe, jak wyglądałaby fabuła w takim serialu? Czy trzymałaby się mechaniki w grze i główny bohater byłby pozbawiony broni? Dominik pisał w swojej recenzji, że Serial Cleaner jest grą fajną, ale momentami nużącą i powtarzalną, a do tego z niewykorzystanym potencjałem. Warto też dodać, że podpisanie umowy z DJ2 nie oznacza jeszcze rozpoczęcia jakichkolwiek prac nad ekranizacją. W Hollywood ciągle zabezpiecza się prawa do różnych marek i nie zawsze kończy się to przeniesieniem danego IP na mały bądź duży ekran. Ale przyznajcie, że fajnie by to brzmiało: Serial „Serial Cleaner”.
Bartosz Stodolny