NES Classic to dla was za mało? To może Atari 2600, GameBoy, SNES i 24 inne retro konsole w jednym urządzeniu?
Takie coś ma oferować RetroEngine Sigma. Oby tylko nie skończyło się, jak z Ouyą.
Mam bardzo dużo, bardzo dobrych wspomnień ze starymi grami. Po części dlatego, że miałem szczęście mieć niesamowite dzieciństwo, po części po prostu z faktu, że będąc dziećmi nie mamy tylu obowiązków i stresów, co dorośli. Dlatego kiedy pomyślę sobie o pierwszym Test Drive, Sokobanie, Prince of Persia czy na przykład grach na NES-a/Pegazusa, robi mi się w środku tak ciepło i przyjemnie.
Prince of Persia (1989) MS-DOS PC Game Playthrough
Z tego samego powodu chcę, aby wszystkie te stare gry zostały właśnie tym – wspomnieniami. Tym młodym, posiadającym jeszcze bujną czuprynę chłopakiem, który razem z tatą siedzi nad kolejną przygodówką Sierry Online czy LucasArts, co chwilę zerkając do solucji w Top Secrecie.
Nie trafia do mnie idea retro grania. Jak nie mam dziś ochoty oglądać „Drużyny A” i pozostałych seriali z dzieciństwa, tak nie chcę wracać do tytułów, przy których świetnie bawiłem się w tamtym okresie. Bo niestety, nostalgia w starciu z rzeczywistością często wypada bardzo źle, a po co psuć sobie tamte miłe chwile?
To oczywiście moje zdanie, ale są ludzie, którzy jak nasz Adam, uwielbiają retro, kupują sobie tego „nowego” NES-a i wyruszają w sentymentalną podróż do dawnych dziejów. Czy jest w tym coś złego? Pewnie, że nie. No może jedno. NES Classic to tylko 30 gier i dość ograniczone możliwości wspólnej zabawy.
Nintendo Entertainment System: NES Classic Edition Features Trailer
RetroEngine Sigma zdaje się być sprzętem kierowanym do wszystkich, którzy od emulacji oczekują czegoś więcej, niż kilkudziesięciu gier, a którym brak zdolności czy czasu na zabawę w amatorskie projekty.
Konsola to tak naprawdę tylko baza, na której możliwe będzie emulowanie nawet 27 starych sprzętów do grania. W tym Atari 2600, ST, SNESA, pierwszego PlayStation, Commodore 64 czy GameBoya. Całość podłączymy do telewizora za pomocą kabla HDMI (obsłuży też filmy 4K), nie będziemy też ograniczeni do jednego pada, bo do konsoli podłączymy dowolny kontroler z kablem USB bądź obsługą Bluetooth.
Brzmi znajomo? Przecież właśnie takim „centrum domowej rozrywki” miała być Ouya. Androidowa konsolka za 100 dolców była, w założeniach twórców, fenomenem. Tania, konkurująca z większymi sprzętami i w teorii dająca dostęp do niemal nieograniczonej bazy gier (w tym emulatorów, to przecież Android), również takich na wyłączność.
Szybko okazało się, że z tą wyłącznością jest tak sobie, a oferowane gry nie wykraczały ponad to, co mieliśmy już na tabletach, które przecież też obsługują zewnętrzne kontrolery i które bez problemu podepniemy do telewizora. Producent najpierw popadł w kłopoty finansowe, a potem sprzedał prawa do marki Razerowi, który musiał ratować resztki dobrego imienia Ouyi i zapłacił deweloperom zaległe pieniądze.
Dziś Ouya jest martwa i tak się zastanawiam, czy RetroEngine Sigma nie podzieli jej losu? Wydaje mi się, że nie. Twórcy nie chcą rywalizować z graniem na urządzeniach mobilnych czy „poważnych” konsolach i mówią wprost, do czego Sigma ma służyć. Reszta to tylko dodatki. No i nie będzie działać na tym nieszczęsnym Androidzie, tylko na Armbianie – dystrybucji Linuksa przeznaczonej specjalnie dla urządzeń opartych o architekturę ARM.
RetroEngine Sigma
Premiera RetroEngine Sigma planowana jest na kwiecień przyszłego roku. Nie wiadomo jeszcze, jakie konkretnie tytuły będą dostępne w ramach 15, preinstalowanych na konsoli gier. Podobnie jak nie znamy ceny, ale jeśli uważacie, że warto wesprzeć twórców, możecie udać się na Indiegogo, gdzie po wpłaceniu kwoty 49 dolarów zarezerwujecie sobie swój egzemplarz.
Bartosz Stodolny