Nerdowski American Dream - stwórz pracującego za ciebie bota i 6 lat graj w LoL‑a
Co prawda dream zmienił się w nightmare, bo po takiej przerwie delikwent zapomniał tego, co zapewniało mu utrzymanie, ale co się nagrał przez te lata to jego.
21.06.2016 | aktual.: 23.06.2016 11:50
Testowanie oprogramowania może być żmudną i w gruncie rzeczy nudzącą pracą. Ciągłe raportowanie, nowe błędy pojawiające się z okazji aktualizacji, no i siedzenie przez kilka, kilkanaście godzin przy jednej funkcji, która potem może okazać się zbędna.
Ode to the Software Tester
Zdecydowanie nie brzmi to tak fajnie, jak niektórzy chcieliby sobie wyobrażać i trudno się dziwić, że część osób tego nie lubi. No ale od czego jest ludzka kreatywność? A jeśli dodatkowo stoją za nią odpowiednie umiejętności? Wtedy mamy historię użytkownika Reddita o ksywce FiletOfFish1066.
Pracował on właśnie jako tester w dużej firmie w San Francisco i choć płaca była dobra, wolał skupić się na innych przyjemnościach, jak League of Legends. Dlatego przez osiem miesięcy tworzył zestaw skryptów i algorytmów mających na celu automatyzację procesu testowania. Wyszło mu tak dobrze, że przez sześć lat nikt nie połapał się, że facet dostaje pieniądze za granie w swoją ulubioną grę.
Napisał na Reddicie, zanim jego konto zniknęło z serwisu. Najzabawniejsze w tym wszystkim natomiast jest to, że FiletOfFish1066 stracił już umiejętności, które umożliwiły mu stworzenie bota. Przez sześć lat opieprzania się zapomniał, jak się programuje, a kiedy sprawa wyszła na jaw, firma bardzo szybko złożyła mu propozycję rozwoju poza jej strukturami.
Chłop utratą pracy raczej nie musi się martwić, przynajmniej na razie, bo mieszkając z mamą i dobrze zarabiając udało mu się odłożyć około 200 tysięcy dolarów, także spokojnie zdąży przypomnieć sobie całą wiedzę i znaleźć pracę. Przyznaje natomiast, że ma inny problem – uzależnił się od piwa i League of Legends.
Kolejny nawrócony. Pamiętajcie – pracę należy traktować poważnie, a nie się obijać. Ciekawe, jak dalej potoczą się losy FiletOfFisha? Może, wzorem pewnego Rosjanina walczącego z Bethesdą, postanowi pozwać Riot Games, które przecież zrobiło tak wciągającą grę, że aż idzie się od niej uzależnić.
Swoją drogą, ja bym go zatrudnił. Skoro facet stworzył coś, co jest w stanie wykonywać pracę za testerów, nie trzeba temu płacić, dawać urlopów, nie choruje i nie marudzi, że mu źle, to wiecie, jak duże oszczędności byłyby to dla firmy?
Bartosz Stodolny