Need for Speed Rivals nadciąga na nowe i stare platformy
Nad nową odsłoną taśmociągu dłubie Criterion do spółki z Ghost Games. Mamy zwiastun i pierwsze obrazki.
23.05.2013 | aktual.: 05.01.2016 16:13
Czy w EA naprawdę skończyły się pomysły na nazwy? Najpierw wałkowanie na okrągło podtytułów Hot Pursuit i Most Wanted, teraz nazwa Need for Speed Rivals kojarząca się z PSP-kową odsłoną cyklu z 2005 roku.
Nowa część NfS wykorzysta silnik Frostbite 3, a jej podstawowym celem jest danie graczom swobody przełączania się między singlem a multi. Brzmi jak coś, co przerabialiśmy już na tej generacji konsol całe lata temu z Burnout Paradise. Od tego samego Criterion.
Zadba o to funkcja AllDrive, pozwalająca graczom do woli wskakiwać i wyskakiwać ze świata innych graczy. To wciąż nie brzmi jak coś, czego w grach nie było, ale podawany przez twórców przykład już bardziej działa na wyobraźnię. Gracze niezależnie od siebie uciekający policji mogą wpaść na siebie, a wówczas Rivals zamieni się w grę kooperacyjną, zmieniając cel zadania i punktację. I te zmiany w locie mogą zaowocować czymś faktycznie ciekawym. W tym aspekcie jedyną różnicą między platformami ma być fakt, że na Xbox One wykorzystamy Smart Glassa "do interakcji z grą". Choć nie wiadomo jeszcze, w jakim zakresie.
Tym razem zjeździmy asfalt w Redview County, przy otwartym świecie i z możliwością wyboru między ulicznym ściganiem oraz ściganiem tych, którzy się ścigają - czyli jako policjant. Tzw. Speedpoints będziemy zbierać za udane ucieczki i kupimy za nie nowe auta lub gadżety - turbo bądź EMP. Będzie trochę jak w ruletce - punktów będzie do zyskania coraz więcej, ale jednocześnie możemy stracić wszystkie, jeśli w porę się nie wycofamy. Jako stróż prawa będziemy odblokowywać nowe radiowozy i bonusy typu blokada drogowa lub wsparcie helikoptera.
Do gry wróci Ferrari (pierwszy raz od 7 lat), będzie nieco zmieniony Autolog, oczywiście nie zabraknie dowolności w malowaniu auta i wyborze rejestracji. Gra pojawi się na PS3 i X360 19 listopada, na konsole nowej generacji zawita później. Będzie też wersja PC.
Najważniejsza wiadomość brzmi: nowego Burnouta w najbliższej przyszłości nie będzie.
Marcin Kosman