NBA Playgrounds - chyba na to czekałem
W basket z jajem i na licencji zagramy już w maju.
Wiem, że mogę kogoś wkurzać nieustannym powtarzaniem, że NBA Live się skończyło a EA powinno się z tym pogodzić i na poważnie podejść do tematu wskrzeszenia NBA Jam. Jeśli idzie o symulację, z NBA 2K wygrać nie ma szans. Zwłaszcza po tak długiej nieobecności na wirtualnych parkietach. Ale teraz nawet jeśli idzie o arcade, ewentualne wskrzeszenie NBA Jam zaczyna mieć konkurencję. Dopiero co pisałem o Dunk Lords, a teraz okazuje się, że już w maju zagramy w NBA Playgrounds.
NBA Playgrounds - Official Trailer
Jak widać, autorzy zatroszczyli się o licencję na wykorzystanie podobizn zawodników aktualnie walczących co wieczór na parkietach NBA, ale i tych, którzy jak Iverson czy Shaq, przeszli już na emeryturę. Styl oprawy bardziej kojarzy mi się z NBA Street niż NBA Jam, ale mecze będą rozgrywane w formacie 2 na 2. Żadnym odpowiednikiem Gamebreakerów autorzy też się nie chwalą.
Każda drużyna NBA znajdzie się w grze, a graczy będzie można ulepszać, odblokowując im kolejne ruchy. Przewidziano tryby dla jednego gracza, lokalny multiplayer oraz oczywiście sieciowe mecze. Zgodnie ze znaną mantrą, NBA Playgrounds ma być przystępne dla każdego, ale oferować również głębię dla graczy, którzy potraktują zabawę poważnie.
Co ciekawe, za grę odpowiada nie mające żadnych sportowych dokonań studio Saber Interactive. To sprawia, że trochę się boję. Ale premiera już w maju - na PC, PS4, Xboksie One i Switchu. Jak nie wypali, po prostu dalej będę czekał na Dunk Lords.
Maciej Kowalik