NBA 2K19 wciąż będzie zawierać mikrotransakcje
Strauss Zelnick wypowiedział się na temat dodatkowych opłat w nowej części koszykarskiego cyklu.
Poprzednia odsłona NBA 2K choć świetna, sprawiała wrażenie, jakby była projektowana wyłącznie z myślą o mikropłatnościach. Płatna znacząca część fryzur, oparty o monetyzację system rozwoju umiejętności naszego gracza. Do tego z cenami dobranymi w taki sposób, że bez sięgania do portfela trzeba było zrezygnować albo z umiejętności albo z wyglądu bohatera.
Po fali negatywnych komentarzy (gra skończyła z ocenami na poziomie 1.7 od użytkowników na Metacriticu), dziennikarze Game Informera wypytali szefa koncernu, jak zamierzają zareagować na niego w tym roku. Odpowiedź w skrócie brzmiała tak:
Podsumowując wypowiedź, możemy spodziewać się mikrotransakcji również w kolejnym NBA. W zasadzie będą też spełniać podobną funkcję, ale firma postara się, by fani nie czuli, że na każdym kroku ktoś próbuje sięgnąć im do portfeli.
O tym, czy im się udało przekonamy się już 11 września, kiedy NBA 2K19 zadebiutuje na PC, PS4 i Xboksie One.
Krzysztof Kempski