NBA 2K17 nie będzie mieć w tym roku konkurencji. NBA Live trafi do sklepów dopiero na początku przyszłego
Seria robiła już sobie przerwy i w sumie nic dobrego z tego nie wyszło.
11.05.2016 | aktual.: 11.05.2016 11:16
Pod koniec ubiegłego roku EA Sports obiecywało, że NBA Live 16 i NBA Live 17 są pewniakami. Robiło to, by nieco uspokoić nastroje inwestorów po tym, jak NBA Live 15 zostało na ostatniej prostej opóźnione aż o trzy tygodnie i nie trafiło do sklepów równo z największym konkurentem. W pewnym sensie tamto przyrzeczenie zostanie dotrzymane, bo seria nie robi sobie całego sezonu przerwy. Ale jednak w nowe NBA Live zagramy dopiero na początku przyszłego roku. Jeśli miałbym strzelać, to obstawiałbym okolice lutowego Meczu Gwiazd.
Niestety, otwarty list do fanów od producenta serii to jedna, (nie)wielka obietnica, że tym razem to już na pewno będzie super, świeżo i warto będzie czekać. Pytanie tylko czemu ktokolwiek miałby to robić skoro NBA 2K17 na pewno się nie spóźni, a odtwarzanie wirtualnego basketu 2K Sports doprowadziło już do takiego poziomu, że trudno coś nowego wymyślić. Nie, nie zagram w najlepszy basket w historii - wolę poczekać na NBA Live. Co z tego, że sezon już w pełni. Jaaaasne.
Przypomnijmy, że poprzednim rokiem, w którym NBA Live nie trafiło do sklepów był 2013. Rok, w którym EA Sports miało powrócić w chwale po nieudanej próbie skierowania serii na nowe tory dzięki NBA Elite 11 (gra została skasowana po tym jak publika zmiażdżyła pełne błędów demo). Od tamtej pory EA Sports nie potrafi wyjść z cienia NBA 2K. I naprawdę nie sądzę, by przeniesienie premiery na przyszły rok miało tu coś zmienić. Fani basketu nie będą czekać.
Reposted: NBA Elite 11 Jesus Christ Gameplay Demo
Jeśli płaciliby mi za głowienie się, jak znów powalczyć o portfele graczy, przypomniałbym prezesom o kompletnie zapomnianej serii NBA Street. NBA Jam próbowało wrócić, choć EA chyba samo nie wiedziało czym ma być. Ale faktem jest, że kiedyś "ulicznych" sportów była masa, a teraz nie ma nic. Na klasycznym parkiecie NBA 2K niszczy jakością wszystko, co konkurencja wyda, więc może lepiej byłoby po prostu na niego nie wchodzić. No chyba, że to NBA Live na początku przyszłego roku to taka torpeda, że dokumentnie wywróci obecny porządek.
Szczerze wątpię. I będę zdziwiony, jeśli seria będzie kontynuowana w 2018 roku. Chyba, że tylko na mobilkach. Tam w NBA zagramy nawet w tym roku. Z listu Seana O'Briena można wyciągnąć wniosek, że konsolowa gra została zepchnięta na boczny tor właśnie przez produkt na te platformy.
Nie brzmi to dobrze dla konsol.
[źródło: EA]
Maciej Kowalik