NBA 2K jest dla was zbyt skomplikowane? EA chce temu zaradzić przy okazji powrotu NBA Live 13
Pierwsza piątka obrazków z NBA Live 13 wybiegła w składzie Amare, Chandler, Davis, Hamilton i James. Bonusowo fotka piłki i pierwsze wrażenia z gry.
Na swojej konferencji EA znalazło miejsce tylko na dwie gry sportowe - FIFA i Madden NFL. Dwie serie, które fani znają już jak własną kieszeń. Zabrakło tej, która dwa lata temu zniknęła i w październiku ma w końcu wrócić z niebytu.
Pierwszą galerię trudno komentować, wszak liczy się to, jak koszykarze będą wyglądali w ruchu, a nie na statycznych obrazkach. Zwłaszcza, że firma została już przyłapana na retuszu fotek przy okazji NBA Live 08:
Tak więc zostawmy te obrazki w spokoju i przyjrzyjmy się pierwszym wrażeniom Kotaku. Serwisu, który obecnie chyba jako jedyny faktycznie grał w bardzo wczesną wersję NBA Live 13. Czym zachwyca się Owen Good?
Sporo miejsca poświęca realistycznemu zachowaniu zawodników na boisku i kontekstowym podaniom (inaczej rozgrywający wystrzeli piłkę do zawodnika na obwodzie, a inaczej poda ją wysokiemu podkoszowcowi). Przymknijmy na razie oko na fakt, że seria NBA 2K naprawdę ma to w metaforycznym małym palcu, bo wygląda na to, że EA Tiburon mimo wszystko ma pomysł na swoją grę. Szeroki arsenał zróżnicowanych zagrać ma być wykonywany bardzo prosto. Można by chyba nawet powiedzieć - półautomatycznie.
Otóż skomplikowane sterowanie, które potrafi odrzucić od konkurencyjnej serii, w Live 2013 ma być uproszczone. W odczytaniu intencji gracza niebagatelną rolę będzie odgrywać nowy system Sztucznej Inteligencji, który pomoże nam wybrać najlepiej ustawionego kolegę do podania czy rodzaj rzutu.
Ok, nie każdy ma ochotę uczyć się niuansów sterowania, rozumiem to. Nie muszę szukać daleko graczy, którzy po zawieszeniu koszykarskiej serii przez EA chcieli dać szansę konkurencji, ale nie dawali rady dostać się pod kosz, by zrobić wsad. Mimo wszystko fakt, że w prezentowanej Owenowi wersji gry nie było możliwości ustawiania zagrywek jest już dla mnie nieco alarmujący. Prostota i naturalność to jedno, ale rezygnacja z tak podstawowej opcji byłaby trudna do uzasadnienia dobrem gracza. No, ale to dopiero alpha.
Do "ekskluzywnych" relacji zawszę podchodzę z rezerwą, więc z ferowaniem wyroków jeszcze się wstrzymam. Jestem na sto procent przekonany, że w mojej konsoli zagości NBA 2K13 (nawet pomimo ostatnich pomysłów), ale na półce znalazłoby się też miejsce dla drugiego pudełka. Z grą, którą mógłbym odpalić znajomym i wyjść z pokoju wiedząc, że będą się dobrze bawili.
Maciej Kowalik