Nawiązania do poprzedników, rozczłonkowywanie potworów i dużo kaset VHS, czyli nowe informacje o Resident Evil 7 [AKTUALIZACJA]
Pojawiły się nawet materiały wideo z masą niewidzianych dotąd scen.
[Aktualizacja]
Po tym jak przeanalizowany został artykuł z hiszpańskiego Hobby Consolas, sieć zalały zapowiedzi Resident Evil 7. Wybrani dziennikarze mieli okazję pograć kilka godzin w najnowszą odsłonę i podzielili się swoimi - głównie bardzo pozytywnymi - wrażeniami. Każda publikacja ozdobiona jest sklejką nowych fragmentów gry udostępnionych przez Capcom. Linki do tych wpisów znajdziecie na NeoGAF-ie, a poniżej jedno z przykładowych wideo od GamesRadar:
Resident Evil 7 preview - 9 minutes of new gameplay
[Oryginalny wpis]
Grupa NeoGAF-owiczów rzuciła się na hiszpański magazyn Hobby Consolas jak banda zombie na bezbronne ciało. Powodem jest obszerny artykuł na temat Resident Evil 7 i poupychane w nim nowe informacje. Sporo informacji.
Zgodnie z artykułem nasz bohater nazywa się Ethan Winters, a do nieszczęsnego Dulvey w stanie Luizjana przybywa w poszukiwaniu zaginionej żony o imieniu Mia. W nią mogliśmy wcielać się w Lantern Demo, gdzie ukrywaliśmy się przed starą Bakerówną - o wrażeniach z tej przygody opowiedział Wam niedawno Adam. Co ciekawe, losy naszej żony poznamy pewnie właśnie przez oglądanie rozrzuconych po posiadłości kaset VHS. Te mają pełnić funkcję interaktywnych znajdziek wzbogacających historię - podobnie jak w Lantern i The Beginning Hour wcielimy się w nich w różne postacie i rozegramy konkretne mini-scenariusze.
Brzmi to jak świetny sposób na rozszerzanie uniwersum i tworzenie wartkiej, wielowątkowej narracji. Daje to też możliwość poszerzenia scenerii, wyjścia poza duszne ściany posiadłości Bakerów. Ktoś na forum zamarzył nawet o znalezieniu kasety podpisanej "Raccoon City Outbreak", dzięki której na kilka klimatycznych minut przenieślibyśmy się na ulice kultowego miasta. Trzeba przyznać, że przy mechanice kaset VHS jedyną granicą jest wyobraźnia twórców. Trzymamy zatem kciuki. Wiemy też, że w fabule bardzo ważną rolę odegra tajemnicza postać, która będzie do nas dzwonić na telefony stacjonarne rozsiane po domu.
Ethan nie będzie bezbronnym bohaterem; z poznanego arsenały autor zapowiedzi wymienia nóż, pistolet, strzelbę, magnum, miotacz płomieni i piłę łańcuchową. Tych zabawek użyjemy m.in. na nieśmiertelnej rodzinie Bakerów, która porównywana jest do Nemesisa przez rolę ścigających nas, niezwykle silnych oprawców. Będziemy mogli jednak władować w któregoś Bakera tyle kul, by ten został na dłuższą chwilę ogłuszony.
Oprócz tych gwiazd wszystkich zwiastunów, artykuł wspomina o "Holoformach" - silnych, powolnych istotach, które będziemy musieli rozczłonkować w celu likwidacji. Nie wiadomo czy stworzenia z krótkiego klipu to właśnie one czy inny rodzaj maszkar. Z kolei w innym fragmencie gry ważną rolę odegra jakiś insekt. Zapowiedź mówi też o kilku bossach, z którymi starcia są podobno dobrze zaprojektowane.
O podstawowych żywych trupach póki co cicho - w tekście można przeczytać, że Resident Evil 7 nie jest już "grą o zombie", tylko bardziej horrorem psychologicznym w większym stopniu niż poprzedniczki skupiającym się na eksploracji. Pojawi się też dużo zagadek. Jeśli zaś chodzi o walkę, amunicji zawsze będzie niedużo, więc ucieczka często może okazać się najlepszą opcją. Przed atakami obronimy się za pomocą rąk i uników. Poza tym należy spodziewać się dużo jump scare'ów - to akurat bardzo klasyczna cecha dla tej serii.
Poza kasetami VHS pojawią się inne znajdźki - menu w wersji ogrywanej przez hiszpański magazyn sugerowało 32 dokumenty, 20 figurek nazwanych "Mr. Everywhere" (nie wiadomo co to) i 18 starych monet. Te ostatnie posłużą nam do otwierania klatek rozsianych po posiadłości - znajdziemy w nich nowe bronie, ulepszenia, przedmioty lecznicze i inne łakocie. Jako że liczba monet jest ograniczona, będziemy musieli sami ocenić, czy chcemy otworzyć daną klatkę. Screeny sugerują, że będziemy wiedzieć, czego spodziewać się w środku.
Za interfejs posłuży nam z kolei specjalny zegarek nazwany "codec". Dzięki temu samej rozgrywki nie będą zakłócać żadne paski zdrowia czy inne cuda. Z innych gadżetów dostaniemy tabletki, które na krótki czas wyostrzą nam postrzeganie, podświetlając przedmioty, z którymi wejdziemy w interakcję. Będzie to jednak narkotyk nie tylko zupełnie opcjonalny, ale i serwowany w malutkich dawkach.
Powrócą skrzynie do przechowywania przedmiotów i ściśle określone punkty, przy których możemy zapisać grę - to akurat wiadomo jeszcze z serii krótkich klipów promocyjnych. Jeśli chodzi o inne ukłony w stronę klasyki... Artykuł mówi o "nieustannych" nawiązaniach do Resident Evil. Pod względem technicznym gra podobno nie jest pozbawiona wad, ale wygląda bardzo dobrze, szczególnie oświetlenie. Siódma odsłona jest też podobno w końcowych fazach produkcji. Czyżby premiera rzeczywiście miała odbyć się już 24 stycznia?
Wraz z artykułem pojawiły się nowe screeny, które możecie oglądać w tym wpisie. Teraz pozostaje czekać na ostatnie demo zapowiedziane na początek grudnia, prawdopodobnie tuż po PlayStation Experience. Nie wiem jak Wy, ale ja czekam z niecierpliwością. Ostatni raz tak zafascynowany Resident Evil byłem w czasach "trójki".
Patryk Fijałkowski