"Nawet mój pies umie już wypierdzieć to pytanie alfabetem Morse'a"
American McGee ma już dość pytań o kolejną grę z Alicją w roli głównej.
18.07.2017 12:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
McGee to oczywiście kawał growej historii. Był tam, gdzie zapisywały się jej najważniejsze karty. Testował Wolfa 3D, projektował poziomy do Dooma i Quake'ów. W 2000 roku napisał, zaprojektował i wyreżyserował dla EA American McGee's Alice, oparte na powieściach Lewisa Carrola choć przedstawiające ich świat w makabrycznie wykrzywionym zwierciadle.
American McGee's ALICE Original Trailer [HD]
Jak bardzo wykrzywionym? Cóż, była to pierwsza gra w katalogu wydawniczym, która otrzymała od ESRB oznaczenie M[ature]. Wyżej jest tylko A[dults]O[nly], którego każdy producent unika jak ognia.
Trafił tym w dziesiątkę. W rozmowie z Wired tłumaczył:
Gra znalazła ponad półtora miliona nabywców i wytworzyła wokół siebie zafascynowaną tym ujęciem klasyki społeczność. Społeczność, której późniejszy sequel nie zadowolił. I która daje się teraz we znaki Americanowi.
To emocjonalny wstęp do wpisu na blogu twórcy, który ma być ostateczną odpowiedzią na zalew wątpliwości. I przy okazji wskazaniem lepszego celu dla zaczepek w mediach społecznościowych. McGee po raz kolejny wskazuje palcem na EA. To wydawca zarządza prawami i decyduje o przyszłości tej marki. Nowa gra musiałaby być przez niego zatwierdzona, ufundowana i wyprodukowana.
Zaraz, zaraz - ale przecież McGee zbierał kasę na Alice: Otherlands na Kickstarterze. Owszem, ale krótkometrażowe animacje oparte były o filmową licencję, a akurat w tym temacie EA nie ma nic do gadania.
Alice Otherlands: A Night at the Opera
Ale przyszłość ewentualnego sequela gry zależy właśnie od tej firmy, więc McGee prosi, by to ją zarzucać pytaniami. Bo choć sam chętnie by go stworzył i zapewnia, że docenia pasję społeczności, to ma już dość.
Czyli na przykład Out of the Woods - karcianką, kolorowanką i albumem z ilustracjami inspirowanymi rzecz jasna klasycznymi bajkami. Dziesięcioma. Niech poniższy obrazek będzie podpowiedzią, o które chodzi.
Sarkazm? Cynizm? Pewnie i to, i to, bo wpis pojawił się na blogu w sobotę, a zbiórka na Kickstarterze startuje... dziś po południu.
[fbpost url="post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fgetoutofthewoods%2Fposts%2F1983835245180309&width=500" width="500" height="513"]
Grunt, że American wierzy, że zanim nasz żywot dobiegnie końca, zagramy w sequel, o który się tu rozchodzi. Jego zdaniem to kwestia zdecydowania przez EA, że właśnie nadszedł właściwy czas.
Maciej Kowalik