Naughty Dog to goście z niesamowitym dystansem do siebie. Dowód? Trofea w Uncharted 4
Lubicie odkrywać wszystkie smaczki sami i uważacie, że ukryte trofea słusznie są ukryte? Żaden problem. Oto fotka kotka, która pozwoli wyhamować Wam z lekturą zanim oko dostrzeże spoiler.
Do rzeczy. Choć trochę naokoło, bo przyznam, że sam nie zwracam najmniejszej uwagi na trofea i osiągnięcia. Ba, prędzej przyznam, że szkodzą niż wnoszą coś wartościowego do gier. Głównie przez to, że developer rzadko tak naprawdę poświęca im uwagę, starając się wymyślić coś ciekawego. Rzecz jasna są wyjątki a Kres Złodzieja jest właśnie jednym z nich.
Pamiętacie "zwieszkę" Drake'a w trakcie prezentacji gry na zeszłorocznym E3?
Nate stanął jak osioł i nie dało się go ruszyć. Straszna siara dla developera, ale jednocześnie też pokaz jego pewności siebie. Nie ściemniał, że gra na scenie, podczas gdy tak naprawdę oglądamy nagrany wcześniej filmik, choć z późniejszych wywiadów wiemy, że Bruce Straley był gotowy i na taką ewentualność. Ale na szczęście za drugim razem kontroler zadziałał.
Można by przypuszczać, że Naughty Dog chciałoby o tym jak najszybciej zapomnieć, tymczasem oni ładują do gry trofeum za... powtórzenie tej bezradności Drake'a. Trzeba stanąć w wiadomym miejscu i nie ruszać się przez pół minuty. Kudos, panie i panowie. Nazwa trofeum - "Trema" - jest jak najbardziej na miejscu.
Ale to nie koniec naigrawania się z siebie. Za zabicie 1000 przeciwników zgarniemy pucharek "Dysonans ludonarracyjny". Czemu? Cóż, Nathan to luzak, którego szalenie łatwo polubić, ale w trakcie swoich przygód zabija wielu, wieeelu ludzi. IGN podliczył poprzednie trzy gry (bez Złotej Otchłani) i... cóż - 1829 trupów na koncie rzuca na tego lekkoducha zupełnie inne światło. Trzeba tego psychola i mordercę zamknąć!
Nathan Drake's Uncharted Kill Count
W gościnnym wpisie na Jawnych Snach, z tematem dysonansu ludonarracyjnego mierzył się swego czasu Paweł Grabarczyk.
Tłumacząc zjawisko odwoływał się m.in. do GTA IV, którego bohater cierpiał na przedziwne rozdwojenie jaźni. W przerywnikach Niko opowiada o chęci zaczęcia nowego, uczciwego życia i zostawienia wojny za sobą, by potem w trakcie gry mordować, kraść i wysadzać co tylko się da. Zdaniem Grabarczyka, to właśnie z nauki, którą studio Rockstar wyciągnęło z dysonansu dotyczącego Niko, zrodził się w GTA V Trevor Philips - "postać, która zachowuje się tak, jak zachowują się zazwyczaj w GTA gracze". Jeśli nie czytaliście jego wpisu, to polecam.
I trzymam kciuki, by inni developerzy nie bali się wykorzystywać Trofeów do puszczania oczka w stronę graczy. Pewnie nie każdy może liczyć na taki komfort psychiczny, wynikający ze świadomości, że stworzyło się arcydzieło. Ale spróbować zrobić z systemem nagród coś ciekawego na pewno nie zaszkodzi. A nuż gracze docenią, uśmieją się i puszczą dalej w sieć, robiąc grze darmowy rozgłos.
Żeby było zabawniej - trofeum "Trema" narodziło się...na Reddicie.
Lukeid123 zasugerował, że w Kresie Złodzieja przydałby się odnoszący się do wpadki na pokazie żarcik. Temat podłapał Kurt Margenau - główny projektant gry. Efekt już znacie.
[źródło: Destructoid]
Maciej Kowalik