Nasz koncert życzeń przed zapowiedzią Red Dead Redemption 2
Za 24 godziny będziemy już wszystko wiedzieć. No, może nie wszystko, ale sporo. A co dokładnie chcielibyśmy jutro usłyszeć?
Zdaję sobie sprawę z trudności tworzenia tego typu opowieści, ale skoro robimy sobie "koncert życzeń"... Jeżeli Red Dead Redemption 2 będzie tak dobre jak np. Wiedźmin 3 w swoje kategorii, to będę chciał przejść go dwa razy. Tak jak Wiedźmina. Chciałem. Przy Krwawym Baronie jednak poddałem się. Za duża gra, za dużo z niej po roku pamiętam, a fakt, że do Barona za drugim razem przekradłem się kanałami, bo wcześniej sprałem jego sługusów, a nie wszedłem główną bramą, jak przed rokiem, to fajna zmiana, ale nie na tyle, żeby znowu topić w grze kilkadziesiąt godzin. Dwie ścieżki byłby tu więc ratunkiem. Pytanie, czy nie za dużym wyzwaniem, a Rockstar z ewentualnymi wyborami nie ograniczy się tylko do motywu rodem z GTA V - końcowej decyzji, która za pierwszym razem może robić wrażenie, ale nie motywuje do zaczynania single'a od nowa. Tak czy tak - liczę na nieliniowość lub względnie dużą liczbę tych linii.
Ponoć mądre głowy twierdzą, że będzie to prequel. W takim razie liczę na kilku grywalnych bohaterów i odgrywanie grupowych skoków na pociągi, banki, więzienia czy co tam jeszcze filmowa klasyka podpowie. Ale z opcją ustawienia ich po swojemu. Nie obraziłbym się za wrzucenie opcji dialogowych. Choćby tylko po to, bym mógł wybrać czy fikającego draba uderzę czy splunę mu na buty. Otwarty świat oznacza mnóstwo godzin z bohaterem (bohaterami?), więc chciałbym mieć chociaż odrobinę wpływu na jego charakter.
Paweł pisze o dwóch ścieżkach fabularnych. To pewnie marzenie ściętej głowy, ale gdyby gra po kilku godzinach postawiła gracza przed wyborem roli zastrzelonego przez bandę szeryfa, albo jej szefa... Byłoby po co wracać. Ale pewnie i tak będzie, bo idę o zakład, że tryby sieciowe w RDR2 będą dużo bogatsze od "jedynki". I to chyba kręci mnie najbardziej - wirtualny dziki zachód zasiedlony przez miliony graczy i podany z rozmachem typowym dla Rockstar. Zrobimy sobie Polybandę!
No i te siedem postaci z reklamowego obrazka. Chemia i dynamika między Michaelem, Trevorem i Franklinem budowała całe GTA V, mam więc nadzieję, że i tutaj Rockstar przysiadł nad bohaterami i wcielimy się w więcej niż jednego z nich. Od Red Dead Redemption 2 wymagam przede wszystkim dobrej historii, zapadających w pamięć postaci oraz pieczołowicie odwzorowanego klimatu westernów. Leciutko zaniepokoiło mnie lansowanie trybu sieciowego już od pierwszej zapowiedzi, dlatego mam nadzieję, że studiu nie poprzewracało się w głowie od sukcesu GTA Online i tryb dla pojedynczego gracza to jednak priorytet.
Pierwsze Red Dead Redemption wspominam też za zakończenie, które zastosowało jeden z najciekawszych narracyjnych trików w historii. W przypadku "dwójki" życzę sobie i nam równie niekonwencjonalnych rozwiązań.
Red Dead Redemption - Entering Mexico - Jose Gonzales - Far Away
Dobrze też, gdybyśmy mogli wcielić się w kilka postaci i poznawać historię z ich perspektywy. W GTA się to sprawdziło, teraz chciałbym rozszerzenia tego pomysłu, na przykład o możliwość przechodzenia misji kilka razy, zawsze kimś innym. Opcje dialogowe nie są mi do niczego potrzebne, ale faktycznie, podobnie jak Maciu, chciałbym móc od czasu do czasu wybrać, czy będę tym złym, czy dobrym.
No i jeszcze jedno. Chcę móc nie tylko założyć własny gang, ale też nim zarządzać. Ale tak porządnie, a nie tylko mieć chłopców, których przyzwę w razie cięższej strzelaniny. Chcę wybrać sobie siedzibę, rozbudowywać ją, rekrutować nowych członków inaczej niż miało to miejsce w Assassin's Creed, a potem wysyłać ich na misje, które sam wybiorę. Albo nawet stworzę, bo co za problem opracować szczegółowy plan napaści na dyliżans z pieniędzmi albo bank w dopiero co odkrytym miasteczku?
Jeśli natomiast chodzi o element sieciowy, to jestem praktycznie pewien, że dostaniemy coś na kształt GTA Online. Nie jest to może mój ulubiony tryb, ale podoba mi się, jak Rockstar dba o ciągłe jego rozwijanie. Może jeśli będę mógł razem z kumplami założyć gang albo wręcz przeciwnie, grupę łowców nagród, to spędzę w nim więcej czasu.
[poll id="13"]