Młody mieszkaniec Dublina dostał się bezpośrednio do komputerów giganta z Redmond, a nie do samej konsoli. To jednak nie amator - chłopak ma na swoim koncie również kilka innych "incydentów" - między innymi brał udział w akcjach hackowania Modern Warfare 2.
Jak myślicie czemu firma postanowiła go zatrudnić? Czy to wyłapywanie młodych talentów, które zachęcone możliwością rozwoju i zarobienia pieniędzy pomogą w jeszcze lepszym zabezpieczeniu usługi? A może po prostu chodzi o medialny szum i obranie odwrotnej niż Sony strategii walki z hackerami? Wszyscy wiemy jak dla japońskiego koncernu skończyła się przygoda z Hotzem.
[via Dziennik Internautów] Paweł Winiarski