Największa różnica pomiędzy XCOM FPS a The Bureau? Drużyna
2K Games udostępniło całkiem treściwy filmik, podsumowujący drogę strzelaniny XCOM do ponownej zapowiedzi gry, już z tytułem The Bureau. 10 minut wystarczyło, bym uwierzył, że zmiany wyszły jej na dobre.
Nowemu obliczu gry przyświecają podobna założenia, co wcześniej. Opowie o początkach organizacji XCOM, pierwszym kontakcie z kosmitami i pozwoli osobiście pociągnąć za spust wycelowanej w nich broni. Największa zmiana to oddanie graczowi kontroli nad dwoma członkami oddziału, którzy pierwotnie byli sterowani przez SI.
Zmiana perspektywy z FPP na TPP została wymuszona przez umieszczenie w grze elementów taktycznych. Z prawie horroru, XCOM stał się prawie strategią, w której rozkazy wydajemy w czasie rzeczywistym (przy olbrzymim spowolnieniu czasu). Członkowie zespołu nie są już nieśmiertelni, a każdym zarządzamy własnoręcznie, rozwijając go i oddając do dyspozycji nowe umiejętności.
Zmienili się też wrogowie. Autorzy tłumaczą, że odchodząc od konwencji horroru w stronę militarnych bitew musieli powrócić do bardziej tradycyjnych przeciwników, niż bezkształtne gluty i inne abstrakcyjne zjawy. Widać jednak, że w grze znajdą się bitwy z zawieszonymi w powietrzu "klockami", więc jakąś część oryginalnej "obsady" znajdziemy i w taktycznej strzelaninie.
Gdy 2K oficjalnie ogłaszało nowe oblicze XCOM, narzekałem na brak pokazu rozgrywki. Teraz, gdy już widziałem, jak ona wygląda poczułem w sobie dużą dawkę optymizmu. Lubię taktyczne strzelaniny (gatunek prawie wymarły), uwielbiam klimat XCOM i X-Files, a dodatkowym plusem The Bureau jest przeniesienie akcji w rzadko pojawiającą się w grach epokę. Od dziś oficjalnie czekam na tę grę.
Maciej Kowalik