Najpopularniejsza mobilna gra świadczy o tym, że w pandemii mamy duży problem z miłością
Niby Tinder i tego typu aplikacje cieszą się coraz większym zainteresowaniem, ale spora część Polek i Polaków ma dość randek na odległość. Ukojeniem jest więc… wirtualna miłość.
Zwykle na rankingi najpopularniejszych gier mobilnych patrzymy ze sporym dystansem. Jednak ten przesłany przez Spicy Mobile zaintrygował.
Firma sprawdziła, które gry mobilne cieszą się aktualnie największą popularnością wśród polskich graczy. Na czele rankingu pojawiły się dwie gry symulacyjne dotyczące... randek: Love Sick dla kobiet i Dream Zone dla mężczyzn.
To nie koniec zaskoczeń. Obie gry mają wyższy zasięg niż topowe aplikacje randkowe - Badoo (2,60 proc.) i Tinder (2,36 proc.).
Mimo że suchy opis sugeruje, że Love Sick jest grą dla kobiet, to i tak częściej grają w niej mężczyźni.
Sprawdźmy, o co w tych dwóch produkcjach chodzi:
Mniej więcej o to samo chodzi w Dream Zone, tyle że wcielamy się tutaj w mężczyznę. A dokładnie w młodego miliardera, gwiazdę internetu lub cenionego naukowca.
Bazowanie na jednym rankingu i na jego podstawie wyciąganie wniosków może być lekko pochopne, ale… trudno się powstrzymać. To raczej nie przypadek, że akurat w pandemii dużą popularnością cieszą się gry randkowe.
Co więcej, przeganiają aplikacje służące do poznawania ludzi. I to w czasie, kiedy te także cieszą się dużym zainteresowaniem.
Z niedawnych badań marki Oak View wynika, że prawie co druga osoba (48 proc.) nie będąca w stałym związku deklaruje, że w czasie pandemii miała doświadczenie z randkami online. 6 na 10 ankietowanych twierdzi, że randka online to obecnie jedyny sposób, żeby poznać kogoś nowego.
Problem w tym, że pandemia zmieniła też sposób spędzania czasu i poznawania ludzi. Nie da się wyjść do pubu, kawiarni, tylko przez chwilę otwarte były kina czy teatry. To komplikuje sprawę, o czym mówił mi jeden ze znajomych, który w trakcie pandemii kogoś poznał. Ostatecznie nie skończyło się to hasłem "żyli długo i szczęśliwie":
Już na początku pandemii Przemysław Staroń, psycholog społeczny i wykładowca SWPS, w rozmowie z Krytyką Polityczną zauważył, do czego doprowadzić długotrwały lockdown.
Czy ucieczka w świat idealnych, wirtualnych flirtów to jeden z dowodów na to, że właśnie jesteśmy w tym okresie?