Najpierw Chrono Trigger, potem Vagrant Story? Reżyser I Am Setsuna ma interesujące marzenia

Najpierw Chrono Trigger, potem Vagrant Story? Reżyser I Am Setsuna ma interesujące marzenia

Najpierw Chrono Trigger, potem Vagrant Story? Reżyser I Am Setsuna ma interesujące marzenia
Adam Piechota
05.08.2016 12:51

Czujecie już ten cudowny dreszczyk? No to dorzućmy jeszcze jeden tytuł - Xenogears.

I Am Setsuna spotkało się z różnymi recenzjami, od takich maksymalnie pozytywnych (nie u nas), do takich mocno mieszanych (u nas). Zdarza się, wszak to tak naprawdę debiutancki tytuł nowego gracza w gatunku. Jeżeli pierwsza produkcja Tokyo RPG Factory nie przybiła ze mną piąteczki, to może zrobią to jej następczynie. Ważne jest, że ten mały zespół, jakim zainteresowało się Square Enix, ma ogromny sentyment do lat dziewięćdziesiątych. Które dla japońskich erpegów były bardziej łaskawe niż obecny wiek. Dlatego my "Fabryczki" jeszcze nie przekreślamy. I jeśli takiemu Kotaku udało się porozmawiać z reżyserem Atsushim Hashimoto, z przyjemnością sprawdzimy, o czym była tam mowa.

Osobiście cieszy mnie, że Japończyk nie widzi w swojej grze zbawcy całej branży i przyjmuje do wiadomości jej błędy. Potwierdza, że w kwestiach fabuły i głębi psychologicznej postaci można było zrobić nieco więcej. Rozumie, jak złą decyzją było tak mocne ograniczenie samouczków, przez które wielu graczy o systemie musiało uczyć się w Internecie, nie zaś w samej Setsunie. I mimo dalszych chęci kontynuowania złotej ery jRPG-ów, następną pozycję chce zrobić nieco przystępniejszą. Cała mechanika Momentum, jeśli dobrze pamiętam, została ściśnięta do jednej planszy instruktażowej. Którą w dodatku można przez przypadek przeskoczyć. Dotarły do niego również opinie o męczącym na dłuższą metę podobieństwie wszystkich lokacji. Śnieg w grach jest cudowny, to fakt, ale chcąc mieć go przez ponad dwadzieścia godzin rozgrywki, trzeba naprawdę mocno się postarać.

15 Minutes of I Am Setsuna Gameplay - Boss Fight

Idźmy jednak dalej. Tokyo RPG to maleńki zespół, który - jak się okazuje - małym ma zamiar pozostać. Hashimoto bardzo pozytywnie wypowiada się o niezależnym charakterze całej pracy. Co mnie osobiście cieszy, bo jak wypadają te "wielkie" jRPG-i, widzieliśmy przez ostatnie lata w produkcjach Square. Reżyser I Am Setsuna powiedział na ten temat:

Zapytany z kolei o swoje następne plany, nie ukrywał, że w jego mniemaniu Setsuna nie powinna otrzymać kontynuacji.

Kurczę, te możliwe inspiracje. Nie wiem, czy byłoby dzisiaj możliwe uchwycenie magii Vagrant Story. Ale niech mnie piorun trzaśnie, jeśli nie chciałbym czegoś takiego spróbować. Racjonalne podejście kazałoby jednak spodziewać się, jeśli już, rzeczy na wzór Xenogears. Ale tutaj po raz kolejny warto postawić znak zapytania. Bo jasne, można uchwycić i skopiować system walki, to nic trudnego. Ale napisać równie wyśmienity scenariusz? Po przygodzie z Setsuną mam co do tego spore wątpliwości. Nie zmienia to jednak faktu, że będę nadal za nich trzymał kciuki. Chciałbym, aby zostali w tej branży. Potrzebne są studia z takimi celami.

Obraz

Adam Piechota

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)