Najciekawsze zapowiedzi gier planszowych: badacze demonów, malutki Dick Dastardly i kosmiczne wieloryby
Dziś przedstawię wam kilka bardzo oryginalnych i wartych uwagi tytułów.
12.04.2019 | aktual.: 12.04.2019 15:49
Dungeonology: The Expedition prezentuje bardzo ciekawe podejście do tematu dungeon cralwerów. Nie będziemy ani łowcą potworów, ani przypakowanym herosem, a kandydatami na naukowców uniwersytetu Rocca Civetta, którzy badają piekielne istoty. A wiadomo, że nie robi się tego w zakurzonej bibliotece, tylko tam, gdzie toczy się akcja. Oczywiście, nie chodzi o to, by wyczyścić lochy i jaskinie z wszelkiego plugastwa. My jesteśmy naukowcami, nie chcemy zaburzać delikatnej równowagi panującej w świecie demonów. Musimy przyglądać się ich zachowaniom, robić notatki i... przeżyć. Kampania na Kickstarterze wciąż trwa, gra została z powodzeniem sfinansowana.
Wacky Races - przyznam się, że mnie ten tytuł ominął w dzieciństwie, ale zapewne są tu tacy, którzy wspominają "Odlotowe wyścigi" z rozrzewnieniem. Zbliża się zatem adaptacja w postaci gry planszowej Wacky Races: The Board Game, w wersji Deluxe. Dostaniemy 11 figurek zawodników, znanych z serii, czyli pojawią się: Bracia Jaskiniowcy, Ponura Dwójka, Profesor Pat Patent, Red Max, Penelopa Samwdzięk, Super specjalna jednostka, Mrówczy Gang, Luke i Miś, Piękny Piotruś oraz Rufus Piła i Bóbr Wiórek. Jak zwykle przeszkadzać im będzie niezawodny i wiecznie przegrany Dick Dastardly i jego pies, Muttley.
Ruchami tych ostatnich sterować będzie gra - odpowiednie karty zadecydują o tym, gdzie pojawi się i co będzie robić Dick. Tytuł w ogóle będzie strategią, w której celem będzie nie tylko wygranie pojedynczego wyścigu, ale też przetrwanie na torze. Zasady pozwalają albo na szybkie rozegranie pojedynczej rundki, albo zorganizowanie całych mistrzostw.
Grę można już zamawiać. Zwróćcie uwagę na ślicznie pomalowane figurki.
Wacky Races: The Board Game Deluxe Edition
Pest mogłoby wyjść razem z premierą A Plague Tale: Innocence, bowiem zaraza stanowi w nim główne zagrożenie. Gramy książętami i władcami średniowiecznej Europy, którzy muszą rozwijać swe wpływy i walczyć o nowe ziemie, niezależnie od tego, że pustoszy je zaraza. Na pewnym etapie staje się ona żywiołem, który próbują w jakiś sposób kontrolować, a przynajmniej uwzględnić w swojej polityce. O tytule jeszcze niewiele wiadomo, że zapowiada się interesująco.
Tsukuyumi: Full Moon Down - to jest pozycja, która albo spełni czyjeś, niekoniecznie czyste, marzenia, albo odrzuci na bezpieczną odległość. Jest tutaj: walka o podbój księżyca, demony inspirowane japońskim folklorem, demony wyglądające jak insekty, demony wyglądające jak wariacja na temat dzikołaków, demony-upiory, mroczni samurajowie, wielkie mechy, żyrafa z rogami i... guziec. Uff, ja czuję się prawie syta. Do tego za kolejne dolary można kupić np. frakcję kosmicznych wielorybów.
Jak widać, świat Tsukuyumi jest nietuzinkowi i dość różnorodny. Będzie to strategia, w której element losowy ma grać marginalną rolę. Nie dostaniemy kości ani losowych wydarzeń, zaś karty akcji ciągniemy na początku tury i przekazujemy graczowi obok.
Twórcy podkreślają asymetrię gry. Frakcje nie różnią się li tylko wyglądem, ale też liczebnością, umiejętnościami, wymuszając zupełnie inny styl grania. Dostępne też będą różne tryby gry, w zależności od tego, jak długo i w jakim stylu chcemy grać, począwszy na szybkiej rozgrzewce po pełną ciekawych misji kampanię.
Gra kończy właśnie zbieranie funduszy na Kickstarterze. A tutaj możecie znaleźć komiks wprowadzający do świata Tsukuyumi.
Z ciekawszych zapowiedzi związanych z adaptacjami gier wideo przypomnę, że Steamforged Games szykuje Devil May Cry: The Bloody Palace oraz że ruszyła kampania na sfinansowanie Kingdom Rush: Rift in Time. Ta pierwsza została na razie zapowiedziana, podczas gdy druga po raptem kilku dniach zebrała całą potrzebną kwotę i obecnie ma na koncie 276 tysięcy dolarów.