Najbardziej wyczekiwane gry 2014 roku - wybiera Paweł Kamiński

Najbardziej wyczekiwane gry 2014 roku - wybiera Paweł Kamiński

Najbardziej wyczekiwane gry 2014 roku - wybiera Paweł Kamiński
marcindmjqtx
27.12.2013 11:11, aktualizacja: 15.01.2016 15:40

Patrzę na swoją listę i widzę grę o mieczach, grę o mieczach, grę o czymś, co wygląda jak miecz, grę o karabinach, choć nie wykluczam mieczy... Gdyby nie ta gra o kotach, to byłbym straszliwie monotematyczny.

W gronie redakcyjnym podzieliliśmy się typami, by nie powtarzać się w kolejnych częściach cyklu, który od dziś będziemy publikować na Polygamii. Z tego względu każdy z nas musiał wybrać inne produkcje.

Oto oczywiście nie wszystkie, ale najbardziej wyczekiwane przeze mnie gry. Wymienione są w przypadkowej kolejności.

Lords of the Fallen Lords of the Fallen będzie nawiązywać do Dark Souls. Nikt tego nie ukrywa. Na pewno nie producent Tomasz Gop, który robił wcześniej Wiedźmina 2, a prywatnie jest wielkim fanem Demon's Souls i Dark Souls właśnie. Skończył je po kilka razy. Może to jest klucz do sukcesu - twórca zafascynowany jakąś grą tak bardzo, że umie rozebrać ją na czynniki pierwsze i wybrać elementy, które zapewniają jej powodzenie. Na to liczę w przypadku Lords of the Fallen - na powtórzenie niektórych dobrze znanych z Dark Souls patentów, ale rozwiniętych o nowe idee. Np. o świat i historię, które polskie studio robi samo, nie pożyczając od nikogo gotowego już uniwersum. Mroczny RPG akcji w nowym i nieznanym świecie to bardzo ambitne przedsięwzięcie i jestem pełen obaw, czy się uda. Pierwsze fragmenty, które miałem okazję widzieć, obiecują produkcję kładącą duży nacisk na technikę walki, wyczucie momentu, zręczność, ale i kombinowanie, przeszukiwanie otoczenia i ogólną wnikliwość. Po zobaczeniu tego liczę na grę, która nagrodzi gracza za to, że chce mu się grać długo i z zaangażowaniem. Takich zapożyczeń nie trzeba się wstydzić, ale mam wrażenie, że Lords of the Fallen może mieć poza tym sporo do zaoferowania - np. fakt, że ukazuje się już na nowe konsole.

Dark Souls 2 Dark Souls 2 to w pewnym sensie niewiadoma. From Software robiąc część pierwszą wcale nie spodziewało się sukcesu. Zrobili grę, jaką serce im dyktowało, z tajemniczą historią, masą ukrytych rozwiązań, trudnymi pojedynkami, wyzwaniami dla wytrwałych i wolnością dla gracza. I zaskoczyło. Demon's Souls przygotowało grunt, ale to Dark Souls podbiło serca graczy. Sukces zaskoczył twórców tak bardzo, że na prośbę fanów wydali wersję na PC, której nigdy nie planowali. Wyszła słabo, niedopracowana, ale gracze ją pokochali i sami poprawili

Teraz dwójka. Od razu na trzy platformy (PS3, X360 i PC), z większym budżetem, większym zespołem, większym rozmachem i większymi oczekiwaniami graczy. Czy twórcom uda się odtworzyć ducha bez zbytniego powtarzania starych patentów? Czy zdecydują się  na innowacje? Jak dużo ich zrobią? Jak to odbije się na grywalności czy trybie wieloosobowym?

Czekam, ale pełen obaw, choć przede wszystkim nadziei. Bo jak jeśli gra się twórcom uda, to kolejne 300 godzin z głowy. Nie było w mijającej generacji lepszych gier niż Demon's/Dark Souls - Dark Souls 2 ma szansę do nich dołączyć.

Mew-Genics Przyznaję, jestem miękki, odpadłem od Super Meat Boya. Uwielbiam pomysł, projekt i tempo, ale grać to ja w to nie umiem. Za to z The Binding of Isaac (które akurat robił sam McMillen, połowa Team Meat) spędziłem długie godziny i ciągle do niej wracam. Do końca nie wiem jeszcze czym będzie ich nowy projekt - Mew-Genics. Mają być w niej koty i szalona genetyka, a także wykręcony styl graficzny, z którego słynie Team Meat - trzy cechy, które wystarczą, by zainteresować mnie grą. Opis gatunku: "krzyżówka The Sims i Pokemon z odrobiną Animal Crossing i szczyptą Tamagotchi" - też brzmi nieźle. Nie wstydzę się przyznać, że w trzy z tych gier grałem i podobało mi się. Nie mogę się więc doczekać momentu, gdy twórcy pokażą jakieś fragmenty rozgrywki, bo na razie były tylko opisy i obrazki. A jeszcze bardziej wcielę się w hodowcę kotów. Będę się starał, by nie umierały, żyły szczęśliwie, miały piękne futro, pełne brzuchy i mruczały z zadowolenia. Wszystkie 25418658283290000000000000 wariantów, a które ponoć pozwala silnik gry.

Transistor W Bastionie od Supergiant Games zakochałem się od razu. Grafika Jen Zee, muzyka Darrena Korba, narracja Logana Cunninghama, scenariusz Grega Kasavina - wszystko to grało razem, tworząc magiczną opowieść z rozgrywką z hack'n'slasha. Niewielkie studio stworzyło grę piękną i mądrą, którą polecić mogę zawsze i każdemu.

Czy przeszkadza mi, że na pierwszy rzut oka Transistor wygląda tak samo? Nie, bo po pierwsze styl Supergiant Games niesłychanie mi się podoba. Kolory, muzyka, animacje, klimat - to wszystko znów ze sobą współgra - przyjemnie spojrzeć na futurystyczne miasto, które jednak wygląda inaczej niż znane już futurystyczne miasta. A po drugie - wygląd to nie wszystko. W Transistor twórcy kładą większy nacisk na taktyczną walkę - rozwiązywanie minizagadek logicznych na pięknie namalowanym polu bitwy. Tyle na razie widziałem. W zanadrzu zaś twórcy trzymają jeszcze swój najmocniejszy atut: historię dziewczyny Red i tajemniczego artefaktu - Transistora - broni, która niegdyś była człowiekiem.

Wasteland 2 Ile to już lat czekamy na następcę Fallouta? Długo. RPG się zmieniły: ani rzut izometryczny, ani postapokaliptyczne realia, ani turowa walka nie są w łasce twórców (choć pisałem ostatnio o firmie, która tworzy na opak trendom).  Wasteland 2 ma być w starym stylu. I choć będzie to kontynuacja Wasteland, który był Fallouta pierwowzorem, to wielu graczy patrzy na nadchodzący tytuł niego jak na powrót do klimatów tego drugiego. Brian Fargo podsyca te nadzieje mówiąc często o powrocie do korzeni. Faktycznie patrząc na pierwsze screeny i fragmenty rozgrywki nie da się uniknąć porównań z Falloutem 1 czy 2. Wprawdzie Wasteland 2 ma stawiać bardziej na walkę i eksplorację, niż na rozbudowane dialogi, ale nie sądzę, by komuś przeszkadzało to w obliczu możliwości pobiegania drużyną po radioaktywnych piaskach i postrzelania do bandytów i skorpionów. Nie wymagam, by była to najpiękniejsza gra roku, byle oferowała świat, w którym można się zanurzyć na długie godziny.

Nie ukrywam też, że skuszony wizją Briana Fargo zdecydowałem się wesprzeć grę na Kickstarterze - był to jeden z pierwszych sukcesów na tym serwisie, wielu graczy zostało urzeczonych wizją, że oto gry będą "takie jak kiedyś" i Wasteland 2 została sfinansowana ze znaczną górką. Premiera będzie dla mnie okazją przekonania się, czy ten eksperyment wypalił. A że nie mam dostępu do wersji beta, to czekam...

Paweł Kamiński

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)