Nadzieja na powrót Prince of Persia jeszcze nie umarła, ale urlop księcia trwa
Jordan Mechner zapewnia, że robi co może.
Wydaje mi się, że ważna będzie zapowiedź kolejnej odsłony Assassin's Creed i to, jakie klimaty wybiorą autorzy. Przypomnę, że Ubisoft ma sporo pomysłów. Im dalej od piasku i wydm, tym pewnie lepiej dla księcia, bo wydawca nie chciałby kanibalizować tej ważniejszej serii. A przecież przed oficjalną zapowiedzią Origins długo trwały dyskusje, czy obrazek który "wyciekł" do sieci pochodzi z "asasyna" czy może właśnie z powrotu Prince of Persia.
Choć oczywiście gracze wiedzą, że te dwie serie mogłyby współistnieć. Wszak w żadnym z nowoczesnych obliczy Prince of Persia nie zatraciło swojej platformówkowej duszy. Nawet jeśli czasem nastawienie na walkę było mocno odczuwalne. Ale by się o tym przekonać trzeba mieć pada w łapach. A dla postronnego obserwatora, który decyzję o kupnie podejmuje na podstawie zwiastunów czy okładki, Prince of Persia mogłoby wyglądać zbyt podobnie do przygód Bayeka. Przynajmniej ja tak sobie tłumaczę fakt, że od premiery ostatniej pełnoprawnej części minie w maju 8 lat.
W 2013 roku szefujący oddziałowi Ubisoftu w Montrealu Yannis Mallat zapowiedział, że Prince of Persia idzie na urlop, ale kiedyś wróci. Już pół roku później szef Ubisoft Europe Alain Corre twierdził, że wydawca szuka pomysłów na Far Cry 4, Beyond Good & Evil 2 i właśnie nową odsłonę Prince of Persia. Far Cry zmaterializował się rok później, Beyond Good & Evil 2 doczekało się występu dopiero na zeszłorocznym E3, a książę dalej czai się w cieniach.
Ale Jordan Mechner zdaje się być dobrej myśli i trzyma rękę na pulsie. Za potwierdzenie niech posłuży jego odpowiedź na ćwierknięcie prezenterki Chrissy Teigen.
Tyle tylko, że Ubisoft Montreal szybko dorzucił swoje trzy grosze, informując, że urlop księcia trwa nadal.
W przyszłym roku serii stuknie trzydziestka, ale skoro Ubisoft odpowiada w ten sposób, to wątpię, by miała uświetnić ją nowa premiera. Może jakieś remastery?
Maciej Kowalik