Nadchodzące premiery (07.03 - 13.03) Dywizja Płatnego Zabójcy
W nadchodzącym tygodniu redakcja Polygamii jest wyjątkowo jednomyślna, jeśli chodzi o najbardziej wyczekiwaną premierę. No, prawie, bo przecież jest jeszcze Kholat. I coś dla fanów niezależnych przygodówek...
PlayStation 4:
- Action Henk
- Assault Android Cactus
- Blast ‘Em Bunnies
- Casey Powell Lacrosse 16
- Hitman
- Kholat
- Samurai Warriors 4 Empires
- The Division
PlayStation 3:
- Samurai Warriors 4 Empires
Xbox One:
- Blast 'Em Bunnies
- Casey Powell Lacrosse 16
- Cel Damage HD
- Hitman
- MagNets: Fully Charged
- The Division
Wii U:
- Bird Mania Party
- Dreamals
- Star Ghost
- Steel Rivals
- Super Mario Advance [virtual console]
- Super Mario Advance 2: Super Mario World [virtual console]
- Super Mario Advance 4: Super Mario Bros. 3 [virtual console]
Nintendo 3DS:
- Blast 'em Bunnies
- Stella Glow
- Super Metroid [virtual console]
- The Legend of Zelda: A Link to the Past [virtual console]
PS Vita:
- Blast ‘Em Bunnies
- Samurai Warriors 4 Empires
PC:
- Ares Omega
- Astroloco: Worst Contact
- Casey Powell Lacrosse 16
- Deathsmiles
- Hitman
- Jump Tanks [wczesny dostęp]
- Kelvin and the Infamous Machine [wczesny dostęp]
- Moon Hunters
- Panzermadels: Tank Dating Simulator
- Shardlight
- Take the Dream IX
- The Division
- The Guest
- Upwards, Lonely Robot
I co, znaleźliście coś dla siebie? Bo jeśli chodzi o nas...
Maciej Kowalik: The Division i Kholat. Na te gry czekam najbardziej. Może dopisałbym do listy Hitmana, gdyby wychodził już w całości, choć i to nie jest pewne, bo beta nieco ostudziła mój zapał. Od gry Ubisoftu oczekuję przede wszystkim nagradzania mnie za włożone w nią godziny. Wciąż drażni mnie, że nie wiem, jaki pomysł na endgame mają autorzy, ale liczę, że da mi on powody do zarywania nocek w Nowym Jorku. Od czasu do czasu przydaje się taka growa studnia bez dna, którą odpala się w pierwszej wolnej chwili i wyłącza, gdy przyzwoitość nakazuje drzemkę. Kholat to też zresztą gra, którą zamierzam chłonąć całym sobą. Grać po zmroku i w słuchawkach. Może zimowa aura za oknem dotrzyma do premiery. Byłaby premia do klimatu. Szykuje się dobry tydzień.
Bartosz Stodolny: Nie ma się co oszukiwać, w tym tygodniu wszystkie oczy zwrócone są na The Division i z nadchodzących premier właśnie ta interesuje mnie najbardziej. Muszę się przyznać, że przez bardzo długi czas uważałem, że gra od Ubisoftu będzie pierwszym dużym rozczarowaniem tego roku. Ciągłe opóźnienia, informacje o podrasowaniu grafiki na potrzeby prezentacji i ogólna aura wokół francuskiego wydawcy nie sprzyjały pozytywnemu myśleniu. Moje podejście zmieniła dopiero otwarta beta. Po kilku godzinach gry zacząłem przekonywać się do The Division i rzeczywiście wygląda na to, że twórcy podeszli do tematu poważnie. Nadal oczywiście zostaje kwestia endgame’u i choć poznaliśmy niedawno plany na 2016 rok, tak naprawdę nadal nie znamy szczegółów dotyczących tego elementu. Czas pokaże, ale moje nastawienie na pewno zmieniło się z negatywnego na umiarkowanie optymistyczne.
Dominik Gąska: Dla mnie ten tydzień będzie należał tylko do jednej gry. Żadne The Division, żaden Hitman. Tylko Shardlight. Kiedy Wadjet Eye wydaje kolejną ze swoich świetnych przygodówek, znów zamieniam się w 12-latka, ślęczącego przed pikselową grafiką i szukającego rozwiązań coraz to wymyślniejszych problemów. Szczególnie że trzeba im to przyznać - ich poprzednie tytuły, takie jak Gemini Rue, Resonance czy Primordia, z dawnymi czasami wspólną mają tylko oprawę. Projekt zagadek, narracyjne sztuczki i pomysły na zabawę oczekiwaniami gracza są w nich już całkowicie XXI-wieczne. Wiem, że ta gra pochłonie mnie na przynajmniej kilka bardzo długich wieczorów. Pozycja obowiązkowa dla dinozaurów i wszystkich, którzy cenią dobrą fabułę i wyzwania intelektualne o rozsądnym poziomie trudności (piksele są, tak, ale pixel huntingu już na szczęście nie ma).
Paweł Olszewski: Kholat. Zdziwieni? Grałem w niego troszkę na przedpremierowym pokazie na początku 2015 roku i bawiłem się lepiej niż w poszukiwaniu zaginionego Ethana Cartera. Ujął mnie mroźny klimat i uczucie zgubienia się w górach. Świetne wykonanie i sugestywny dźwięk też odegrały tu niemałą rolę, po premierze w Kholata już jednak nie zagrałem. Były inne gry, przeważnie do zrecenzowania, i obowiązki. Teraz nadchodząca konsolowa wersja jest świetnym pretekstem do nadrobienia tego błędu.
Patryk Fijałkowski: A mnie, mimo całkiem licznych premier w nadchodzącym tygodniu, nic jakoś specjalnie nie kręci. W The Division nie grałem, więc nie miałem jeszcze okazji załapać jakiegokolwiek bakcyla i spojrzeć na tę grę jako na coś więcej niż "jakąś tam strzelankę od Ubi, gdzie pada śnieg i się biega razem". Hitman od jakiegoś czasu wzbudza moje silne obawy i trudno mi się wyzbyć wrażenia, że łysy zabójca przewyższył możliwości studia... Co jeszcze zostało? Kholat. Wciąż nie miałem okazji zgubić się na mrocznej przełęczy, a doszły mnie słuchy, że nawet ludzie o słabych nerwach (czyt. ja) mogą sprostać strachom polskiego dreszczowca. Zatem kto wie, może się odważę... Ale im dłużej się zastanawiam, tym bardziej po przeczytaniu oczekiwań Dominika kręci mnie Shardlight. Dobrych przygodówek nigdy za dość. A jeśli jeszcze dzieją się w postapokaliptycznym świecie... Kurczę, chyba zaczynam się jarać!
Pominęliśmy jakąś grę? Dajcie znać w komentarzach (dziękujemy za wszystkie podrzucone tytuły!).
*Nintendo dopiero w poniedziałki podaje informacje dotyczące gier z cyfrowej dystrybucji w nadchodzącym tygodniu. Lista jest wtedy aktualizowana pod tym kątem.
Redakcja