Nad Final Fantasy czuwa Bóg i kilka innych spraw ze Square Enix
Na odbytym niedawno spotkaniu podsumowującym miniony rok finansowy Square Enix mogliśmy poznać kilka interesujących faktów. Pomijając już gigantyczne cyferki pieniężne, jak sprzedawały się japońskie RPGi między 1 kwietnia 2008, a 31 marca 2009?
20.05.2009 | aktual.: 14.01.2016 15:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Dragon Quest V - 1,350,000 (1,220,000 w Japonii)
- Dissidia Final Fantasy - 930,000 (910,000 w Japonii)
- Crisis Core: Final Fantasy VII - 840,000 (20,000 w Japonii)
- Chrono Trigger - 790,000 (490,000 w Japonii)
- Last Remnant - 580,000 (Japonia 160,000, USA 220,000, Europa 180,000, Azja 20,000)
I tylko tyle danych podano. Nieźle, zwłaszcza gry DSowe sprzedają się zdecydowanie lepiej w KKW niż poza nim. Oprócz tego firma ogłosiła kilka zmian strukturalnych (wszystkie działy będą bardziej zebrane do kupy), a także globalizację oraz usieciowienie. To pierwsze widać m.in. po niezwykle prędko idących pracach nad lokalizacją Final Fantasy XIII, które przecież ukaże się może niecały rok po premierze japońskiej. W przypadku sieci chodzi zaś nie o gry online, ale przede wszystkim cyfrową dystrybucję.
Yoichi Wada zapytany został o już raz przekładaną premierę Dragon Quest IX oraz Final Fantasy XIII. W tym drugim przypadku poznaliśmy bowiem jedynie lakoniczne "zima 2009". Czy na pewno się wyrobią?
Dragon Quest IX zgodnie z przewidywaniami wyjdzie. Jeśli chodzi o Final Fantasy XIII... Że tak powiem: "Bóg raczy wiedzieć". Po czym sala się roześmiała. Roześmiała?
Żartuję. Postaramy się i wypuścimy. Aaa, żartował. I właśnie dlatego on jest szefem, a my jesteśmy na dole, tutaj, na Polygamii. Nie rozumiemy tych rewelacyjnych dowcipów wyższych sfer. A Wy je rozumiecie?
[via GameWatch]
PS. Wiecie, że Square Enix zmieniło miejsce siedziby z dzielnicy Meguro na Shinjuku? No to już wiecie. A wiecie dlaczego? Bo wróżbita powiedział Wadzie, że tamto miejsce jest złe. Nowe jest dobre. Ach, ten Wada.