Na Originie nie będzie dużych promocji bo... obniżają wartość gier
I uczą klientów złych nawyków, uważa szef cyfrowej platformy Electronic Arts.
07.06.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:44
W wywiadzie dla serwisu Game Industry David DeMartini, szef platformy Origin, zapytany o duże przeceny znane ze Steama stwierdził:
Nie będziemy tego robić. Oczywiście oni myślą, że to jest właściwa rzecz do zrobienia po pewnym czasie. Ja myślę, że to obniża wartość Twojej własności intelektualnej. Origin nie chce być Targetem, drugą co do wielkości siecią sklepów w Stanach Zjednoczonych (zaraz po Walmarcie). W planach DeMartiniego cyfrowa platforma ma być Nordstromem, delikatesami w rodzaju naszego Piotra i Pawła.
DeMartini uważa, że Steam może uczyć konsumentów, że nie warto kupować gier na premierze, bo w końcu za kilka miesięcy będą znacznie tańsze:
To z pewnością działa dla Valve. Ale nie wiem czy działa tak dobrze dla ich partnerów, którzy ponoszą większość kosztów promocji. Choć w ustach szefa konkurencji Steama brzmi to jak zwyczajowe przepychanki sprzedawców na targu, to nie da się ukryć, że przyzwyczailiśmy się do promocji Steamowych. Okres świąteczny traktowany jest, cóż, jak święto, kiedy to kupujemy więcej gier, niż jesteśmy w stanie zagrać. Czasami wbrew własnemu rozsądkowi.
Tak samo "plaga" licznych zestawów "płać ile chcesz" sprawiła, że ludzie niechętnie patrzą na kupowanie gry za 15 dolarów w dniu premiery, skoro za jakiś czas będzie z nią jakiś bundle.
Przypomnijmy, że niedawno Origin wystąpiło z całkiem atrakcyjną ofertą dla mniejszych wydawców, proponując im zrezygnowanie z pobierania prowizji przez jakiś czas. Walka o klienta i towar na półkach trwa.
Źródło: GameIndustry
Konrad Hildebrand