Na On/Offie dużo gier nie zobaczymy
On/Off to największe targi gier i elektroniki użytkowej w Polsce. Czy warto się tam wybrać?
Niestety gier na targach za dużo nie ma. Na samym wejściu witają nas stoiska z aplitunerami i głośnikami. Jest sporo firm technologicznych. Nasi wydawcy? Pojawił się CD Projekt z Tronem i MMC, Microsoft z Kinect, Fable 3 i Halo: Reach, Nintendo z Wii Sports Resort, Ubisoft z Real Fighter na Kinecta i Michaelem Jacksonem. Poza tym LEM wspomógł PLXC, które dzisiaj ma zorganizować konkurs w DJ Hero 2. Widzieliśmy też stanowiska do grania po LANie, trochę gadżetów dla graczy takich jak koszulki, ale też i fotele czy kierownice do grania. Możne też pogadać na Nokiach na dużym telewizorze. I to by było na tyle. Nie ma Sony i Electronic Arts. Na targach strasznie brakuje organizacji. Nie ma ogólnego planu informującego nas co i kiedy się wydarzy, w związku z tym o wielu rzeczach nie ma jak się dowiedzieć.
Najlepiej prezentuje się stanowisko ze starymi grami. Udało się tam zebrać dużo starych konsol i komputerów, na których uruchomiono klasyczne pozycje. Dodatkowo dzisiaj mają się tam odbyć dwie prelekcje Piotr Mańkowskiego. Jeżeli będziecie na On/Offie, to warto je sprawdzić.
Na dużej scenie Na głównej scenie wczoraj mogliśmy obejrzeć trzy wystąpienia. Jako pierwszy pojawił się Tymon Smektała z CD Action opowiadając o Kinect. Microsoft Polska pokazał nam typową polską rodzinę (w składzie Weronika z mamą), które prezentowały Kinectimals i Kinect Adventures. Niestety nie dowiedzieliśmy się, jakimi warunkami mieszkaniowymi dysponują i ile mają miejsca przed telewizorem. A szkoda, bo te wymagane 2,5 metra to sporo. Udało nam się potwierdzić jedną smutną informację - Kinectimals będzie mieć lokalizację jedynie kinową.
Trochę tego nie rozumiem. Kinect ma być skierowany do casuali, Kinectimals dla najmłodszych, a są to ludzie, którzy zwykle angielskiego nie znają. Starając się sprzedać produkt ludziom, którzy do tej pory nie grali warto zadbać o to, by jak najwięcej z nich zrozumiało o co chodzi w grze. Sony jakoś potrafi zlokalizować swoje tytuły na Move i zatrudnić duże nazwiska. Jasne - Microsoft mówi, jak że jeżeli Kinect się sprzeda, to pojawią się pełne lokalizacje. Bez nich jednak, jego sukces będzie mniejszy. I koło się zamyka.
Wracając jednak do głównego wystąpienia - przy Dance Central mieliśmy dwa razy przypadkową pauzę, prezentację o LIVE widzieliśmy już na Xbo Fun Day, dobrze, że przynajmniej w listopadzie pojawi się polska wersja reklamy tej usługi. Poza prezentacją MS odbyło się jeszcze rozdanie nagród portalu HDTV i pokaz gry Music Master Chopin.
W skrócie? Mam wrażenie, że na zeszłorocznych PGA było tego więcej. Odbywały się premiery i prezentacje zachodnich tytułów, forum polskich wydawców, jak również inne atrakcje. Do grania było zdecydowanie więcej stanowisk. I tu dylemat, bo jeżeli na On/Off przyjdzie mało ludzi, to kolejna taka impreza w Warszawie może się nie odbyć. A szkoda, bo przyda nam się jakieś polskie święto gier, a którym będziemy mogli się spotkać, posłuchać ciekawych prelekcji czy zobaczyć nadchodzące tytuły. Tymczasem szału nie ma, ale przynajmniej coś się dzieje. To po prostu nie są targi na które czekacie - On/Off to taka uboższa wersja poznańskiej imprezy. Dzisiaj będzie tam więcej czynnych stanowisk, ale nie zmienia to faktu, że ogólnie jest ich mało.
Piotr Gnyp