Muzułmanin robiący znak krzyża po wygranej walce? Autorzy UFC 2 usuwają animację z gry i przepraszają
Sytuacja rzeczywiście niezręczna, ale dobrze, że EA zareagowało z godną pochwały szybkością.
Marcin Serkies wspominał o tym w swojej recenzji UFC 2 - w grze pojawił się niecodzienny błąd na tle... religijnym. Otóż wirtualny odpowiednik jednego z zawodników, Khabib Nurmagomedov, po wygranej walce mógł zaprezentować jedną z losowych "cieszynek" zaimplementowanych w grze i w rezultacie zrobić znak krzyża. Pozornie niewinny gest ma jednak kiepski wydźwięk, kiedy weźmiemy pod uwagę, że prawdziwy Nurmagomedov jest... praktykującym muzułmaninem. Na swoim Twitterze w grzeczny sposób zwrócił się do EA, prosząc o aktualizację, która wyeliminuje tę nieścisłość. Wytłumaczył, jakiego jest wyznania, podkreślił, że nie był ochrzczony i dodał: - Mam wielu fanów, którzy również są muzułmaninami, musicie to uszanować.
EA na szczęście to uszanowało. Przedstawiciel studia napisał do Khabiba wiadomość, w której przepraszał za to niedopatrzenie i obiecał, że zostanie ono naprawione w najbliższej aktualizacji. Wyraził też nadzieję, że sportowiec nie poczuł się obrażony. Nurmagomedov opublikował odpowiedź na Instagramie, tłumacząc jednocześnie, że nie ma nic do chrześcijanizmu i każdy podąża wybraną przez siebie drogą. Zapewnił też, że nie żywi urazy do EA, ponieważ każdy człowiek popełnia błędy.
Ten został naprawiony z godną pochwały szybkością. Dzisiaj w nocy, po kilku dniach od pojawienia się problemu, EA wprowadziło odpowiednią aktualizację. Chcąc uniknąć dalszych potencjalnych nieścisłości, studio zdecydowalo się zupełnie usunąć z gry religijną "cieszynkę" ze znakiem krzyża. Twórcy przeprosili też wszystkich, którzy mogli poczuć się nią urażeni oraz podziękowali graczom, którzy zwrócili na to ich uwagę. Tym samym niewygodny problem został zażegnany bardzo gładko, a drobny wątek religijny - chyba na szczęście, bo i po co on tam? - usunięto z gry.
Cieszy fakt, że obie strony wykazały się rozsądkiem oraz szacunkiem. Całe szczęście, że nie doszło do niepotrzebnego plucia jadem czy jakichkolwiek innych negatywnych emocji, o które przecież łatwo przy tak drażliwych tematach. Nurmagomedov wykazał się zrozumieniem i spokojem, EA bardzo szybko naprawiło swój błąd. Dla niektórych kwestią sporną może być, czy to faktycznie był problem, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że dla wielu ludzi religia jest jednym z najważniejszych fundamentów życia, nie powinien chyba dziwić fakt, że tego typu sytuacja mogła przeszkadzać.
Brawa zarówno dla Khabiba, jak i EA. Gdyby tylko wszyscy potrafili się tak komunikować...
[źródło: Twitter, Instagram]
Patryk Fijałkowski